Z wyprzedaży cieszą się i klienci (bo kupią tanio), i sprzedawcy (bo pozbędą się zalegających na półkach towarów).
Przyciągają jak magnes
"Tesco" przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy. Późne popołudnie. Kupujących mnóstwo, bo właśnie rozpoczęły się wyprzedaże. Te przyciągają jak magnes: teraz można kupić artykuły nawet o 75 procent taniej. Prawie wszystkie kasy czynne, a kolejki do nich i tak długie.
Niektórzy klienci mają wypchane wózki po brzegi, że im ledwo głowy widać zza zakupów. Najwięcej osób jest przy stoiskach ze sprzętem RTV (wybrane marki telewizorów można dostać o 900 złotych taniej) i AGD (żelazka kosztują do 150 złotych mniej). Tłum zebrał się też przy półkach z obuwiem i stoiskami z odzieżą letnią. Buty i ubrania jest szansa teraz "wyhaczyć" o 70 procent taniej.
Choć w Focus Parku też są wyprzedaże, tutaj klientów znacznie mniej. - Co to za przecena, skoro spódniczka, która mi się podoba, kosztuje ponad 200 złotych - mówi pani Katarzyna, która z rodziną wybrała się na zakupy. Klienci oglądają, przebierają, ale mało kto kupuje. Najwięcej klientów jest w sklepie ze sprzętem RTV i AGD - Saturn. Tyle, że tu towarów z wyprzedaży jest mało.
Sklepy, i te duże, i te małe, organizują wyprzedaże dwa razy do roku. W ten sposób sprzedawcy pozbywają się towarów, które od miesięcy zalegają na półkach w magazynach. - My mamy wyprzedaże zimą, na początku roku, i w wakacje - informuje Przemysław Skory, rzecznik Tesco. - U nas wyprzedaże kończą się dziś (w środę - przyp. red.). Towary są pełnowartościowe. Sprzęty RTV i AGD są objęte gwarancją. Klienci mogą przychodzić więc z reklamacją.
Z badań wynika, że połowa klientów kupuje na wyprzedażach pod wpływem impulsu - to reklama tańszego zakupu tak na nich działa. Często kupujemy rzeczy, na które normalnie nie moglibyśmy sobie pozwolić.
Nie wpadnij
w pułapkę wyprzedaży
Zdarza się, że obniżki to iluzja, bo wyższe ceny nigdy nie obowiązywały. Nie możemy zwrócić do sklepu towaru, bo po prostu przestał nam się podobać. Nie zapominajmy o paragonach. Mamy prawo do reklamacji. Sprzedawca odpowiada za zgodność towaru z umową aż dwa lata. Reklamację składamy w sklepie. Gdy do produktu dołączona jest gwarancja, wtedy możemy zgłosić reklamację gwarantowi (najczęściej jest to producent lub dystrybutor).
Zdaniem socjologa
A co o wyprzedażach sądzi socjolog?
- Jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym - mówi Michał Cichoracki, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. - Sklepy wykorzystują naszą naturalną skłonność, żebyśmy coraz więcej kupowali, aby pozbyć się towaru i wytworzyć w kliencie poczucie, żeby był zadowolony wychodząc ze sklepu. W efekcie obie strony są zadowolone: klient, który kupił tanio i sklep, który pozbył się towaru.
