Ward sensacyjne wieści oznajmił za pośrednictwem oficjalnego serwisu internetowego mistrzostw świata. Australijczyk od kilku tygodni zmaga się z kontuzją kolana, której nabawił się w Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland. Próbował wrócił na tor, ale występy ligowe w barwach Unibaksu w meczach z Betardem Wrocław i Falubazem Zielona Góra jeszcze pogorszyły stan jego nogi.
Dziś Australijczyk jasno deklaruje: - Nie powinienem startować w Zielonej Górze. Stanąłem pod taśmą, bo klub mnie potrzebował i to była nas bardzo ważne spotkanie.
Czytaj: Są składy na mecz Polonia Bydgoszcz - Marma. Co z Hougaardem?
Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się operacja kolana, a po niej minimum trzy miesiące rehabilitacji. Kluczowe będą dwa najbliższe turnieje Grand Prix w Tampere i Pradze. To wtedy Ward podejmie ostateczną decyzję.
- Mam w tym roku szansę na zdobycie tytułu mistrza świata. Chciałbym udowodnić, że mogę to zrobić. Istnieje jednak możliwość, że wcześniej skończę sezon. Jeśli chce się jeździć na wysokim poziomie, to z nogą musi być wszystko w porządku. W tej chwili nie mogę niczego wykluczyć. Jeśli wcześniej zakończę sezon, to będę robił wszystko, aby zdobyć mistrzostwo świata za rok. Będę wracał do startów po operacji, ale jednocześnie będę miał dużo czasu, by dojść do pełnej sprawności i odpowiedniej formy - podkreśla żużlowiec.
Dla Unibaksu to byłby prawdziwy dramat. Ward jest najlepszym zawodnikiem toruńskiej drużyny. Bez niego szanse na play off będą praktycznie zerowe, a trudne może nawet okazać się utrzymanie w ekstralidze.
Czytaj e-wydanie »