Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja szpitala we Włocławku

Małgorzata Goździalska
Ograniczenie przyjęć do pacjentów w stanach nagłych budzi sprzeciw lekarzy
Ograniczenie przyjęć do pacjentów w stanach nagłych budzi sprzeciw lekarzy fot. Wojciech Alabrudziński
Tylko pacjenci w stanach nagłych mają na razie szansę na leczenie we włocławskim szpitalu. Powód? Pieniądze na ten rok już się skończyły. - My nie jesteśmy winni tej sytuacji - tłumaczą się lekarze.

Lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku wystosowali list otwarty do pacjentów i Narodowego Funduszu Zdrowia. Do pacjentów apelują " o podjęcie działań w celu ratowania swego zdrowia, a niejednokrotnie życia poprzez żądanie od Narodowego Funduszu Zdrowia wywiązywania się ze swoich zobowiązań'. Te zobowiązania, jak twierdzą sygnatariusze listu, wynikają z tego, że NFZ pobiera składki płacone na ubezpieczenie zdrowotne.

Do Narodowego Funduszu Zdrowia lekarze zwrócili się z kolei z apelem o zapewnienie "finansowania procedur medycznych na poziomie zapewniającym bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów leczonych w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku". Skąd ten apel? - Wynika on z dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się włocławski szpital - tłumaczy Andrzej Kołodziej. - Powodem tej sytuacji jest fakt, że fundusze na leczenie pacjentów przyznane na ten rok przez Narodowy Fundusz Zdrowia wyczerpały się.

A dług rośnie

Tymczasem, zadłużenie Szpitala Wojewódzkiego to 2 mln złotych. Na ponad 6 mln złotych dyrekcja szpitala szacuje z kolei zobowiązania NFZ wynikające z niezapłacenia za usługi wykonane w tej placówce. W tej sytuacji szefostwo lecznicy podejmuje działania dyscyplinujące ordynatorów do przestrzegania limitów, bo leczenie ponad limit skutkuje pomnażaniem zadłużenia, a to może doprowadzić do upadłości szpitala.

Chorzy, do kolejki!

Jak twierdzą lekarze, dyrekcja jest na etapie określania zasad postępowania, które mają być stosowane przy przyjmowaniu pacjentów. - Według tych zasad, tylko pacjenci, których życie jest bezpośrednio zagrożone mogą być przyjmowani na oddział, a pozostali chorzy powinni być zapisani na listę - kolejkę oczekujących na przyszły rok - mówi Andrzej Kołodziej.

Ta sytuacja budzi protest lekarzy. - My jesteśmy gotowi do leczenia - podkreślają specjaliści z włocławskiej lecznicy. - Dajcie nam tylko szansę.

Co my, pacjenci możemy zrobić? Lekarze podpowiadają - kierujcie swoje niezadowolenie do placówek Narodowego Funduszu Zdrowia, sejmiku samorządowego, parlamentarzystów naszego regionu. - Wasze milczenie będzie odebrane jako przyzwolenie na takie funkcjonowanie służby zdrowia - dodają. I apelują do chorych, aby wsparli ich starania o wprowadzenie rzetelnych zasad finansowania służby zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska