Pięknie zachowane, drewniane gotyckie Pasje nieczęsto spotyka się w kościołach. Otacza je cześć i wiara w cudowną moc, potwierdzona zapiskami w starych parafialnych księgach.
W głównym Ołtarzu kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kcyni wisi późnogotycka rzeźba. Wiemy tylko, że powstała na początku XVI wieku. Ale kto wyrzeźbił tak piękną, choć umęczoną twarz Chrystusa? Głowa opada na jedno ramię, a spod wysokiej cierniowej korony widać naturalne włosy. Do Cudownego Pana Jezusa, do Sanktuarium Krzyża Świętego pielgrzymują ludzie już ponad trzy wieki.
Niewykluczone, że drewniana figura trafiła do karmelickiego kościoła z kaplicy pałacyku w pobliskim Grocholinie. Początkowo umieszczono ją w kruchcie, czyli w przedsionku, ale szybko przedsionek obudowano kaplicą. Gdy w 1775 roku w świątyni wybuchł pożar, rzeźbę przeniesiono do głównego ołtarza, gdzie jest do dziś. Skromny krzyż wymownie kontrastuje z ciemnoczerwonym tłem.
Jak rozwijał się kult Cudownego Pana Jezusa, kto jakimi łaskami został obdarowany, odnotowują stare, karmelickie dokumenty. Zbadał je Alojzy Szudrowicz, nauczyciel historii w kcyńskim liceum. Swoją pracę doktorską poświęcił właśnie kcyńskim karmelitom ("Karmelici w Kcyni 1612-1835"). Kult cudownej figury zajmuje w tej historii ważne miejsce.
---------
Twarz Pana Jezusa otaczają naturalne włosy. Tradycja przekazuje związaną z nimi historię. W pobliskiej wsi Żurawia mieszkała panna Wilczyńska, którą bardzo często męczyły dotkliwe bóle głowy. Wielokrotnie modliła się przed ukrzyżowanym Chrystusem. Któregoś razu obcięła swe włosy i włożyła je Jezusowi na głowę. Ból wkrótce ustąpił. W połowie XVIII wieku, na podstawie zeznań świadków, historię tę opisał ksiądz Zakrzewski. Zabrał się on wówczas do opisania wydarzeń, których świadkowie jeszcze żyli i mogli je potwierdzić, a do których przyczynił się Cudowny Pan Jezus.
Przed wiekami wieści o uzdrowieniach też rozchodziły się szybko. Pielgrzymki do Kcyni szły z różnych miast już od 1706 roku. A jedenaście lat później oficjalnie ogłoszono, że obcięte Chrystusowi włosy, umieszczone w zapieczętowanym kielichu, odrastają. Komisyjnie stwierdzono to w obecności przeora, osób świeckich i duchownych, gdy po roku otwarto kielich. Okazało się, że włosy urosły o cal. Wówczas kult wyszedł poza Pałuki i Wielkopolskę.
Liczne wota są podziękowaniem za otrzymane łaski. Jest ich około 300. Najstarsze pochodzi z 1609 roku. Srebrne ręce, nogi, oczy, figurki rodziców ofiarowujących swe dzieci wymownie świadczą, z jakimi prośbami ludzie tu przychodzili. - Dziś jako wota składane są ślubne obrączki i pierścionki - mówi ksiądz proboszcz kanonik Michał Kostecki. - Za mojego czasu były dwie nadzwyczajne sprawy. Jedna z osób jest przekonana, że od niechybnej śmierci wyratował ją Cudowny Pan Jezus. _Do kcyńskiej figury Ukrzyżowanego Chrystusa wierni pielgrzymują także dziś.
Na wyjaśnienie zagadek czekają też stacje Drogi Krzyżowej w Krużganku Odpustowym przy kościele. Niedawno przypadkiem odkryto, że pod malowidłami znajdują się starsze, bardziej kolorowe, ładniejsze. Czekają na odsłonięcie.
---------
Równie niezwykłą postać Ukrzyżowanego Chrystusa spotkać można w kościele w Strzelnie. Piękna, romańska w swym zaraniu świątynia, zachowała wiele niezwykłych elementów, choć później przebudowano ją w barokowym stylu. W bocznym ołtarzu kryje się jeszcze jedna niespodzianka: Czarny Krzyż, Czarny Ołtarz. Ołtarz rzeczywiście jest czarny, choć złoceń na nim nie brakuje. Centralna postać to Ukrzyżowany Jezus otoczony przez dusze w czyśćcu cierpiące. Ale to tylko zasłona. Damian Rybak, przewodnik po kościele św. Trójcy, uruchamia mechanizm. Srebrzysty obraz sunie w górę, a spod niego ukazuje się piękna, gotycka Pasja. Parafianie znają ją dobrze. Ktoś, kto trafi tu przypadkiem, nawet się nie domyśli jej istnienia.
O tym krzyżu, podobnie jak o kcyńskim, także niewiele wiadomo. Tyle, że powstał pod koniec XIV wieku. Ale spod czyjej ręki wyszła rzeźba? Kiedy i w jakich okolicznościach trafiła do kościoła św. Trójcy? Od kiedy krzyż jest zasłaniany? Podania głoszą, że początkowo figura była w kościele św. Krzyża, zwanym "za miastem". Dziś pozostały o nim tylko wzmianki. - _Może to tradycja, a w naszym kościele rzeźba była od samego początku? - zastanawia się proboszcz Otton Szymków.
---------
Niezwykła jest nie tylko gotycka figura, ale i cały ołtarz Świętego Krzyża. Nie tylko dlatego, że zawarte w nim jest całe życie Jezusa: narodziny, ukrzyżowanie, śmierć, a szczyt wieńczy figura Zmartwychwstałego. Kiedy zaś odsunie się przednią, XVIII-wieczną płytę zwana antypendium, pokazuje się Grób Pański.
W ołtarzu umieszczono 300 relikwiarzy. Pięknie inkrustowane zawierają około 500 relikwii. Poświadczają o nich oryginalne dokumenty-certyfikaty, odnalezione podczas remontu. Najcenniejsza - drzewa Krzyża św., potwierdzona jest papieskim dokumentem. Umieszczono ją w relikwiarzu przypominającym monstrancję.
Historię kościoła strzeleńskiego opisał w 1929 roku ks. Ignacy Czechowski. W niewielkiej książeczce spisał wiele ważnych informacji, które udało mu się wyczytać z zachowanych parafialnych dokumentów. Wśród nich znalazł księgę z 1746 roku. Wspomina ona o cudownej figurze: "Nieoszacowanych łask Boga doznają ludzie tak w chorobach jak i w różnych nieszczęśliwościach i przypadkach, a za pomocą Ukrzyżowanego Pana Jezusa w obrazie Strzelińskim cudami tak z dawna jako i też teraz słynącego".
Ołtarz cieszy się specjalnym papieskim przywilejem. Co piątek odbywają się przy nim nabożeństwa za dusze w czyśćcu. Zawsze otaczany był specjalnym kultem. Ks. Ignacy Czechowski wspomina, że w XVIII- wiecznych dokumentach parafialnych opisane jest 13 cudów, jakie za sprawą Ukrzyżowanego się dokonały.
Dwa Krzyże
Jolanta Zielazna
Przed Cudownym Panem Jezusem z Kcyni i Czarnym Krzyżem w Strzelnie wielu modli się o łaski.