Państwo Malinowscy w 2013 r. uzyskali decyzję o warunkach zabudowy dla domu jednorodzinnego. Dwa lata później sąsiedzi otrzymali zawiadomienie o wszczęciu postępowania dotyczącego uzyskania warunków zabudowy dla szeregowca. Wniosek złożył były starosta Wojciech Kwiatkowski. Ma on być inwestorem. - Jako radny widzę liczne korzyści – podatki oraz odpisy, może zwiększenie liczby mieszkańców i dzieci, co przekłada się na etaty w placówkach oświatowych. Korzyścią będzie też powstanie nieruchomości mieszkalnych - mówi Rafał Malinowski.
Pomysł budowy szeregowca spotkał się z protestem sąsiadów. Ich zdaniem łamane jest prawo. Urbanista z Grudziądza Rafał Łucki, który zajął się analizą warunków zabudowy stwierdził, że inwestycja spełnia art. 61 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Odmiennego zdania są mieszkańcy osiedla. 4 stycznia złożyli protest do burmistrza, pod którym podpisało się 29 osób. Ponadto do urzędu wpłynęły też indywidualne sprzeciwy. - Warunki określone w ustawie dla planowanej inwestycji nie są spełnione. Na żadnej sąsiedniej działce nie ma zabudowy szeregowej. Na każdą naszą działkę o średniej pow. 950 m2, przypada jeden wolnostojący budynek jednorodzinny. Ilu ludzi będzie mieszkać w jednym segmencie o pow. 300 m2 budowanym przez dewelopera?-pytają protestujący. - Urbanista zbagatelizował problem drogi dojazdowej. Od lat korzystamy z drogi, która ma poniżej 3 m szerokości i długości około 100 m. Jest to droga bez przejazdu. Konieczna będzie przebudowa drogi dla inwestycji pana Kwiatkowskiego. Czy władze miasta wykupią grunt od pana radnego Malinowskiego, aby wybudować mu odpowiednią drogę, a może doprowadzą do przymusowego wykupu od nas mieszkańców, aby uzyskać potrzebny grunt? Kto zapłaci za przeniesienie słupów energetycznych stojących w świetle nowej drogi? - pytają mieszkańcy. - Jeden dom mieszkalny na 950m2-1200m2, nie stanowi problemu dla komunikacji na obecnej drodze. Wiadomo, że dla naszego osiedla lepsza oaza spokoju i zieleni, którą mieliśmy do teraz niż sam beton. Planowana inwestycja stanowić będzie betonową ścianę o długości około 60 m. Uważamy, że urbanista powinien stać na straży ładu przestrzennego. Nie pozwolimy, by ulica Brodnicka stała się poligonem architektonicznym.
Jest wiele niewiadomych dotyczących szeregowca, m.in. nie ustalono linii zabudowy. Kierownik wydziału infrastruktury Urzędu Miasta poprosiła o wyłączenie jej ze sprawy ze względu na osobisty konflikt. Sprawę przejęła Anna Czarnecka. - Decyzja o wydaniu decyzji o warunkach zabudowy zapada na podstawie analiz urbanistów. W tym miejscu może powstać zabudowa jednorodzinna, a szeregowiec taką jest – uważa urzędniczka.
Burmistrz przekazał uwagi mieszkańców urbaniście i poprosił o zajęcie stanowiska w tej sprawie. - Nie widzę przeszkód, by sprzedać nieruchomość i by pozostała ona nieużytkiem. Sąsiedzi podejmują działania dotyczące zagospodarowania mojej nieruchomości - dodaje Malinowski.
Protestujący zwracają uwagę, że w sprawie chodzi wyłącznie interes handlowy, który kłóci się ze społecznym. Są przekonani, że po wybudowaniu szeregowców, ich nieruchomości stracą na wartości. Będą się domagać się odszkodowania.