- Jechaliśmy z żoną w tym tygodniu pociągiem z Czerska do Osia - _pisze do "Pomorskiej" nasz Czytelnik. - _W Osiu zaskoczyła nas czysta i odmalowana stacja kolejowa. Aż chciało się czekać. Natomiast w Czersku, w poczekalni czuło się smród lizolu, a ściany popisane były flamastrami i farbami.
_Kolejarze potwierdzają, że czerski dworzec może odstraszać pasażerów. Ale nie mogą na to nic poradzić. - _Dworcowy hol był przecież malowany - _mówi Teresa Krawczyk, naczelnik sekcji pasażerskiej PKP w Chojnicach. - _Niestety, tydzień po remoncie w Czersku była jakaś impreza. I wandale z Trójmiasta zrobili swoje. Wszystko działo się tak szybko, że policja nie zdążyła dojechać. Chuligani wsiedli w pociąg i odjechali.
_By nie dopuszczać do kolejnych "najazdów", dworcowy budynek zamykany jest na noc. Kolejarze mówią, że nie mają już sił. Można odmalować po raz kolejny, ale na niewiele się to zdaje. - _To dobrze, że "Pomorska" zajmuje się tym tematem - dodaje Krawczyk. - Wiem, że właściciel budynku, sekcja nieruchomości z Kościerzyny, ma już zarezerwowane pieniądze na remont. Trudno jednak powiedzieć, czy malowanie będzie lada dzień, czy na przykład za miesiąc.
Dworzec ... dla wandali
(kl)

Dworzec Pkp w Czersku jest odstraszający.
Czerszczanom oczekującym na pociąg w holu dworca kolejowego mina szybko rzednie. Niewybredne napisy na ścianach psują humory.