- Osobiście proponuję, żeby był to większy obiekt niż ten choćby w Mławie, Legionowie czy Oświęcimiu. W Grudziądzu powstanie więc dworzec średniej wielkości - zapewniał Krzysztof Mamiński, prezes PKP podczas konferencji w Grudziądzu. - Na przyszły rok planujemy prace projektowe, oraz działania związane z uzyskaniem stosownych pozwoleń. Wyłoniony w procedurze przetargowej wykonawca powinien wybudować nowy obiekt w ciągu roku – dodał.
Jak zatem będzie odbywała się obsługa podróżnych w czasie ewentualnej budowy dworca?
- Zapewnimy tzw. dworzec tymczasowy. Wdrażaliśmy już takie zastosowanie. Sprawdziło się - odpowiedział Krzysztof Mamiński.
Przypomnijmy, że sprawa budowy dworca w Grudziądzu ciągnie się od lat. Obiekt był już wpisany na listę planowanych inwestycji kolejowych, ale został z niej skreślony przez zarząd PKP.
Podczas kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 r. Mikołaj Wild, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego zaznaczał, że Grudziądz ma spore szanse na szereg kolejowych inwestycji. Później jednak, kiedy poseł Tomasz Szymański z PO proponował do budżetu państwa poprawki mające pozwolić na inwestycję w grudziądzki dworzec, posłowie PiS zagłosowali przeciw.
O dworzec walczyli też działacze grudziądzkich struktur Nowoczesnej. W maju 2018 r. wysłali do ministra infrastruktury petycję w tej sprawie podpisaną przez 600 mieszkańców.
Temat modernizacji dworca powrócił jednak w kampanii Europarlamentarnej. W walkę o dworzec w Grudziądzu włączyli się wówczas Kosma Złotowski i Przemysław Przybylski z PiS. Prosili oni mieszkańców o podpisy pod petycją, którą wysłali do ministra infrastruktury, który tym razem wysłuchał próśb grudziądzan.
