Zapytany o swój największy sukces, Marek Soska odpowiada bez namysłu: - Rodzina. A zawodowo? - W ciągu ostatnich 13 lat, a więc od chwili powstania powiatu wyremontowaliśmy w różnym standardzie ponad 200 km dróg - wylicza ustępujący dyrektor. - To bardzo dużo.
Jednocześnie zaznacza, że jego działka, to przysłowiowa syzyfowa praca. Wraz ze wzrostem natężenia ruchu i oczekiwań mieszkańców nie zawsze w parze idą pieniądze na modernizacje.
Przeczytaj także: Pakościanie donoszą na Zarząd Dróg Wojewódzkich do prokuratury
Swojemu następcy Soska zostawia jeszcze 360 km dróg powiatowych domagających się bieżących napraw, a w wielu miejscach gruntownej przebudowy. Adam Meller ze Świecia, który od pewnego czasu wdraża się w nowe obowiązki, był jedynym kandydatem, który ubiegał się o to stanowisko. Konkurs ogłaszano dwukrotnie. Co odstraszało specjalistów z branży budownictwa drogowego? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Z pewnością kilku nadających się do tej pracy, od urzędowej posady, woli prywatne firmy oferujące fachowcom wyższe zarobki.
Meller przez ostatnie dwa lata był kierownikiem obwodu w Świeciu Powiatowego Zarządu Dróg. Wprawdzie jego kandydatura uważana jest za bardzo dobrą, jednak ze względu na brak konkurentów, uznano, że nie od razu zostanie dyrektorem. Na razie będzie pełniącym obowiązki dyrektora. Jak długo? - Trudno to określić - stwierdza sekretarz Marek Burzyński. - Zarząd chce się mu się lepiej przyjrzeć. Nie przewidujemy żadnych niespodzianek, bo ma świetne przygotowanie, ale taka ostrożność z pewnością nie zaszkodzi.
Nowy szef PZD usadowi się za biurkiem Soski w piątek. Szczęśliwy emeryt już następnego dnia planuje wyjazd na narty do Włoch. - Liczę, że do tego czasu w Alpach będzie już śnieg - mówi. - Jeśli nie, przesunę wypoczynek na później. Teraz nie stanowi to większego problemu.