Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci ocaliły życie rodzicom

Katarzyna Piojda
11-letni Konradek z Bydgoszczy uratował życie swoim rodzicom, którzy podtruli się czadem
11-letni Konradek z Bydgoszczy uratował życie swoim rodzicom, którzy podtruli się czadem Archiwum Pomorskiej
Wyprowadzili z płomieni młodsze rodzeństwo, reanimowali mamę i tatę, zadzwonili po pogotowie. Kto? Mali bohaterowie. A konkretnie - dzieci, które uratowały rodzinę.

Kiedy 11-letni Konradek Malczyk z ul. Nakielskiej z Bydgoszczy po wyjściu ze swojego pokoju zobaczył nieprzytomnych rodziców, otworzył w mieszkaniu drzwi i okna. Sprawdził, czy oddychają i wykręcił numer pogotowia. Mama i tata chłopca podtruli się czadem. 11-latek siedział w innym pokoju, za zamkniętymi drzwiami, dlatego mu się nic nie stało. Dzięki synowi rodzice żyją.

Mama chyba nie oddycha
Był późny wieczór, gdy na pogotowie w Nakle zadzwoniła dziewczynka: - Mama chyba nie oddycha, nie mogę jej obudzić! To 10-letnia mieszkanka Kosowa zatelefonowała, gdy jej mama straciła przytomność. Gdy "erka" dojechała do Kosowa, dziewczynka czekała na nią na drodze w obawie, że ratownicy mogliby nie znaleźć numeru domu. Po kwadransie reanimacji mama odzyskała przytomność.

Czad przychodzi wieczorem
W Toruniu 16-latka uratowała rodziców. W mieszkaniu w bloku przy ul. Armii Ludowej 8a ulotnił się tlenek węgla z niesprawnego piecyka do podgrzewania wody. Późnym wieczorem rodzice stracili przytomność, a dziewczyna, chociaż była bardzo osłabiona, ostatnimi siłami doczołgała się do telefonu i zadzwoniła po strażaków.

Sztuczne oddychanie
6-letni Adaś Górecki z Kamienia Pomorskiego zachował zimną krew, kiedy jego mama straciła przytomność. Zauważył, że mama się nie rusza, odstawił szybko zabawki i zrobił jej sztuczne oddychanie, niczym profesjonalista. Szybko potem wykręcił numer na pogotowie. Tego nauczył się przecież w przedszkolu. Zanim przyjechała karetka, przedszkolak pobiegł po sąsiadkę.

Łazienka płonie
Jego rówieśnik, Mateuszek Księżpolski z Bielan na Mazowszu, gdy tylko zauważył pożar w łazience, wszczął alarm i wyprowadził z mieszkania młodsze rodzeństwo: 3-letnią siostrzyczkę i 4-letniego braciszka, z płomieni. Rodzice na widok ognia doznali szoku i strach sparaliżował ich tak, że nie byli w stanie nic zdziałać. Tylko najstarszy synek wiedział, co trzeba zrobić.

3-latek ratuje mamę
3-letni Krystianek z Łodzi uratowały życie swojej mamie. Po godzinie 23.00 wykręcił numer telefonu alarmowego 112 i powiedział, że mama źle się czuje. Nie umiał podać dokładnego adresu zamieszkania, ani swojego nazwiska. Gdy połączenie zostało przerwane, dyspozytorka przypomniała sobie, że jakiś miesiąc wcześniej był podobny telefon od małego dziecka. Nie pamiętała daty, ale za to, kto z nią wtedy był na dyżurze. Prześledziła grafik i ustaliła, że zgłoszenie dotyczyło ul. Kaliskiej. Chwilę po tym lekarze i policjanci byli już w mieszkaniu nieprzytomnej 22-letniej kobiety.

Smutny koniec
Historie małych bohaterów nie zawsze kończą się happy endem. 7-letni Brajan Chlebowski uratował z płomieni życie swojemu tacie i lokatorom kamienicy przy ul. Dowborczyków w Łodzi. Gdy zauważył w mieszkaniu pożar, zadzwonił po straż. Chłopiec uległ zaczadzeniu, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Tam zmarł. Pobrane od Brajana organy ocaliły życie innym ludziom.

Prezydent Polski odznaczył go pośmiertnie medalem Za Ofiarność i Odwagę. 7-latek jest najmłodszym odznaczonym. Jeden z placów zabaw w Łodzi nosi imię Brajana.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska