- Chyba jeszcze do mnie nie dotarło, czego dokonałyśmy. Staramy się to ogarnąć, ale ogólnie jest teraz w nas wielki spokój, nie taka euforia jaka była po meczu z Rumunią - mówi Polskiej Agencji Prasowej Karolina Kudłacz.
Wychowanka Vambresii Wąbrzeźno opowiada, że niespodziewane zwycięstwo w ćwierćfinale z Francją zespół uczcił wspólnym posiłkiem na hotelowym korytarzu.
Polska - Serbia online. Transmisja półfinału mistrzostw świata [WIDEO]
- W ogóle nie świętowałyśmy. Tak naprawdę, to gra toczy się dalej. Wczoraj wieczorem byłyśmy tak zmęczone, że tylko porozmawiałyśmy sobie trochę na korytarzu. Zjadłyśmy skromny posiłek, chlebek z miodem, same urządziłyśmy sobie ucztę, na korytarzu na podłodze. Potem były problemy z zaśnięciem przez te wszystkie emocje - przyznała.
Kudłacz to kapitan polskiej drużyny, która karierę w szczypiorniaku zaczynała w Wąbrzeźnie. Ostatnie sezony spędziła w niemieckim klubie z Lipska. W Niemczech zresztą jej pierwszy klub jest często wymieniany, przy czym nasi zachodni sąsiedzi mają ogromne problemy z pisownią - najczęściej podają jako "Wabpzezno"
Polki już dziś zagrają w półfinale z Serbkami (godz. 18), transmisje w TVP 2, TVP Sport i nsport.
Czytaj e-wydanie »