Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki "You Can dance" zdobyli nazwisko, popularność

Róża Adamcio
fot. sxc
Właśnie rozpoczęły się warsztaty taneczne w Portugalii, które wyłonią szesnastkę uczestników IV. edycji popularnego show "You can Dance - Po prostu tańcz!".

Po raz kolejny młodzi i utalentowani tancerze zawalczą o trzymiesięczne stypendium w Brodway Dance Center oraz 100 tysięcy złotych.

Zapytaliśmy zwycięzców poprzednich edycji, co dał im udział w programie i jak zmieniło się ich życie.

Wiola Fiuk: Jestem na topie
- Nie da się ukryć, że wygrana w YCD spowodowała kilka istotnych zmian w moim życiu. Ale podkreślam - w życiu, a nie w osobowości. Bo dzisiejsza Wiola wciąż jest tą samą Wiolą, co kilka miesięcy temu - zapewnia Wiola Fiuk, zwyciężczyni III. edycji programu. - Przede wszystkim stałam się osobą medialną. Ludzie rozpoznają mnie na ulicy. Jestem zapraszana na różne imprezy, sesje zdjęciowe czy do programów rozrywkowych. Ostatnio na przykład sporo podróżuję po Polsce, daję pokazy, prowadzę warsztaty tańca. To powoduje, że nie mogę angażować się w duże projekty. Ale gdy na antenie TVN-u pojawi się IV. już edycja show, będę miała chwilę na oddech. Pewnie w końcu poważnie pomyślę o moim wyjeździe na stypendium do Broadway Dance Center, bo na razie jakoś mi się nie śpieszy!

Artur Cieciórski: Mogę wrócić do Torunia!
- Wygrana w YCD na każdym kroku ułatwia życie - twierdzi Artur Cieciórski, który wywalczył pierwsze miejsce w II. edycji show. - Na przykład szybciej i łatwiej można pozyskać sponsorów, aby zdobyć pieniądze potrzebne na realizację pewnych projektów. YCD posiada wysoko cenioną markę, a dzięki mojemu zwycięstwu nie jestem już zwykłym tancerzem z ulicy. Zyskałem nazwisko, tytuł, uznanie i popularność. Dlatego też czuję, że mogę więcej. Ale najważniejsze jest jednak w tym wszystkim to, że wraz z wygraną realnym stał się mój powrót do Polski oraz sprowadzenie tu mojej rodziny. Bo okazuje się, że nie muszę wyjeżdżać za granicę, by utrzymać się z tańca. Poważnie myślę o otwarciu własnej szkoły tańca w Toruniu - "Cieciórski Dance Faktory", w której będziemy uczyć break dance, hip hop, elektro boogie, disco.

Maciej "Gleba" Florek: Zyskałem prestiż i pieniądze
- Ponad rok temu wygrałem I. edycję YCD. Mój sukces sprawił, że pozbyłem się wszelkich wątpliwości, iż chcę związać swoją przyszłość z tańcem - tłumaczy Maciej "Gleba" Florek, zwycięzca I. edycji programu. - Co prawda dziś niewiele mnie w mediach, ale to nie znaczy, że nic nie robię - nie jestem po prostu ani Palikotem, ani Dodą sceny tanecznej. Obecnie pracuję w gdańskim Teatrze Tańca. Jestem w nim choreografem i tancerzem. YCD dało mi przede wszystkim rozpoznawalność na ulicy. Poza tym marka zwycięzcy show TVN-u to prestiż oraz atrakcyjna adnotacja w CV. Wracając do profitów z wygranej, należy wspomnieć o nagrodzie pieniężnej. Był to dla mnie ogromny finansowy zastrzyk, dzięki któremu mogłem spłacić mieszkanie. Dużo wydałem i wciąż wydaję na siebie - na warsztaty czy też projekty, w które się angażuję. Spora część pieniędzy jednak została i czeka na później.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska