Protokół
Protokół
Pomologia Prószków - Jarota Jarocin 5-0 (1-0)
1-0 Zaremba - 3. (sam.), 2-0 Kuchta - 65., 3-0 Kwiatkowski - 81., 4-0 Wojtasik - 87., 5-0 Wojtasik - 90.
Pomologia: Żurawski - Trinczek (68. Pindral), Kubicz, Karwowski, Czabanowski - Misa (56. Strózik), Jakwert, Boratyn (77. Kwiatkowski), Kuchta, Raś (85. Olszewski) - Wojtasik. Trener Adam Berbelicki.
Młodzi piłkarze Pomologii pokonali na wyjeździe Jarotę 3-2. Do rewanżu przystępowali w roli faworyta, ale w ich szeregach panował ostrożny optymizm.
- Wynik z pierwszego spotkania nie oddawał do końca tego, co działo się na boisku - podkreślał szkoleniowiec naszej drużyny Adam Berbelicki. - Rywale przeważali i stworzyli więcej sytuacji. My byliśmy skuteczniejsi. W ostatnich minutach Jarota strzelił jednak drugiego gola i miał doskonałą okazję do wyrównania. Pamiętając o tym, nie mogliśmy sobie pozwolić na zlekceważenie przeciwnika.
Sobotnie starcie w Prószkowie ułożyło się idealnie dla gospodarzy. Już w 3. min futbolówkę do własnej bramki wpakował obrońca gości Tomasz Zaremba. Jarota potrzebował wtedy przynajmniej trzech trafień do awansu i musiał zaatakować. Pomologia umiejętnie się broniła, a jej bramkarz Filip Żurawski rzadko był zatrudniany. Kluczowa dla przebiegu pojedynku okazała się 34. min. Wówczas zawodnik zespołu z Jarocina Alan Janowski, nie zgadzając się z werdyktem sędziego, ze złością cisnął piłką o murawę, za co został ukarany żółtą kartką. A że jedną miał już na koncie, to musiał przedwcześnie udać się do szatni.
Miejscowi kontrolowali spotkanie i zagrali wysokim pressingiem, co przyniosło skutek w drugiej połowie. Przyjezdni nie potrafili upilnować skrzydłowego Pomologii Macieja Rasia, który wykorzystywał swoją szybkość oraz dużo wolnej przestrzeni. Zaliczył asystę przy dwóch bramkach, wywalczył także rzut karny, zmarnowany przez Marcina Karwowskiego. Gdy w 85. min opuszczał boisko, publiczność zasłużenie pożegnała go oklaskami.
W końcówce udany występ ukoronował dwoma golami Patryk Wojtasik. Pomologia rozgromiła Jarotę 5-0 i po ostatnim gwizdku arbitra świętowała awans do CLJ.
- Walczyliśmy o prymat w województwie - zaznaczał kapitan ekipy z Prószkowa Dawid Kubicz. - Mecz przebiegał po naszej myśli. Byliśmy lepsi, dodatkowo sprzyjało nam szczęście. Rywale mają za sobą grę w seniorskiej piłce. Nam tego doświadczenia brakowało, mimo to zagraliśmy dojrzalej i konsekwentniej.
Co bardzo ważne, skład Pomologii w przyszłym sezonie się nie zmieni. Tworzą go bowiem chłopcy z roczników 1997 i 1998, którzy dopiero za rok skończą wiek juniora.
- Po spadku z ligi makroregionalnej uznaliśmy, że zawodnicy urodzeni w 1996 roku powinni spróbować swoich sił w seniorach - tłumaczył trener Berbelicki. - Ta decyzja spowodowała, że w tym sezonie oparliśmy zespół na młodszych chłopakach. Awans początkowo był celem jedynie w sferze marzeń, jednak z każdym tygodniem stawał się coraz bardziej realny. Wielka rola ludzi, którzy wspierali całe przedsięwzięcie: dyrektor szkoły Danuty Sobery oraz prezesa opolskiego ZPN-u Marka Procyszyna. Sukces to nie dzieło przypadku.
Atutem naszego zespołu jest atmosfera i zażyłość między zawodnikami.
- Mieszkamy w internacie i przebywamy za sobą 24 godziny na dobę - wyjaśniał Kubicz. - Czasem kłótnie się zdarzają, ale na ogół bardzo dobrze się rozumiemy. Liga centralna to w porównaniu z wojewódzką zupełnie inna bajka, jednak chcemy pokazać, że Opolszczyzna też daje radę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?