Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewictwo warte tyle co markowe buty

Karolina Niemczyk
Dzisiaj dziewictwo jest tyle warte co nowe markowe buty, ubrania czy zestaw drogich kosmetyków. Młode dziewczęta chodzą do łóżka z mężczyznami za tzw. „sponsoring”. Czy jest to nowa forma prostytucji? Ten problem coraz szerzej dotyka również Dolny Śląsk.

Zaczęło to się niewinne. Od rozmowy na czacie z mężczyzną kilka lat starszym ode mnie. Pracował za granicą. Kiedy przyjechał na urlop do Polski zza granicy zgodziłam się z nim spotkać. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, złapaliśmy kontakt. W którejś rozmowie wyznałam mu, że jestem dziewicą. Bardzo go to zaintrygowało. Chciał mnie namówić na seks ale mu odmawiałam. W końcu zapytał co bym chciała za to, że mu się oddam. W żartach powiedziałam, że Air Max, buty firmy Nike. Wciąż są na topie i chyba wszystkie koleżanki w szkole je miały. Ja też chciałam, a niestety moich rodziców nie stać na buty za ponad 300 zł - opowiada dziewczyna.

Jak się okazało, mężczyzna potraktował sprawę bardzo poważnie.

- Kupił mi te buty. Nie wiem dlaczego ale się zgodziłam. Kiedy przyjechał na weekend zabrał mnie na zakupy. Potem do hotelu. Szczerze mówiąc to było nawet przyjemne. Trochę się stresowałam bo to był mój pierwszy raz, ale teraz jak po trzech latach słucham w jaki sposób dziewictwo straciły moje koleżanki, że chłopak nie wiedział co ma robić, że nie było przyjemnie, a wręcz okropnie, to nie żałuję swojej decyzji - mówi 20 letnia dziś dziewczyna.

Problem tzw. „galerianek” być może jest bardziej widoczny w większych miastach gdzie jest znacznie więcej sklepów wielkopowierzchniowych. Zdarza się, że młode dziewczyny same zaczepiają mężczyzn w sklepie proponując seks. W Kłodzku trzeba kombinować inaczej.

- Wiem, że jestem bardzo ładna dlatego to wykorzystuje. Faceci na mnie lecą. Korzystam z mediów społecznościowych i czatów. Naprawdę, jest u nas masa napalonych facetów. Jeśli z jakimś mam iść do łóżka to chce mieć z tego jakąś korzyść - opowiada Klaudia, 18-latka z Kudowy-Zdroju.

- Mam już całkiem spore grono fanów na Instagramie i Facebooku. Jak jakiś facet mi się podoba i sam proponuje seks, to mówię mu, że ok ale nic nie ma za darmo. Jak się zgodzi umawiamy się. Najpierw oczywiście muszę go poznać. Nie ma tak, że zabierze mnie do McDonald’s i będę zadowolona. Musi pokazać, że ma klasę, kasę i jest hojny. - wyznaje dziewczyna.

Niestety takie zachowanie może mieć poważne konsekwencje. Po pierwsze nie wiadomo kim jest osoba, z którą młoda kobieta się umawia. Ryzykuje utratą zdrowia, a nawet życia. Jeśli współżyje bez zabezpieczenia naraża się na niechcianą ciążę, a przede wszystkim zarażenie chorobami. Pozostawia to również ślad na psychice.

- Ten problem zwykle dotyczy dziewczyn, które jak wszystkie nastolatki chcą dopasować się do otaczającego towarzystwa, które często jest zaopatrzone w różnego rodzaju modne i drogie sprzęty oraz ubrania - _mówi Patrycja Kmieć, pedagog specjalny. - Nie wszystkie nastolatki mają możliwość posiadania drogich czy markowych rzeczy, przez co są alienowane przez swoje środowisko. Może to być związane z ich statusem materialnym ale również metodą wychowawczą rodziców. W takiej sytuacji szukają one sposobu zdobycia tych rzeczy, stosunek seksualny jest jedną z najłatwiejszych ich zdaniem metod pozyskania pożądanych dóbr. Niestety coś, co wydaje się na pierwszy rzut oka atrakcyjne, może mieć bardzo negatywne konsekwencje takie jak np. możliwość gwałtu, porwania, niechcianej ciąży, zarażenia HIV. Bardzo poważną i negatywną konsekwencją może być problem w dorosłym życiu z nawiązaniem prawidłowych relacji damsko-męskich oraz sposobu aktu seksualnego kochających się osób. Wzorce seksualne, które poznały będąc „galeriankami” mogą już na zawsze rzutować na ich spojrzenie w tej dziedzinie -_dodaje pedagog.

Czy naprawdę dziewictwo dzisiaj jest tyle warte co nowe buty? Ten problem oczywiście nie dotyka wszystkich nastolatek. Jednak część z nich, chęć posiadania dóbr materialnych posuwa do złych decyzji.

ZOBACZ TAKŻE:

Niektórym kierowcom wydaje się, że kawałek prostej, a najlepiej dwupasmowej ulicy to wystarczający powód, by wcisnąć gaz do dechy. Przekraczanie dozwolonej prędkości to jeden z najczęstszych powodów, dla których policjanci wyciągają w mieście bloczki mandatowe. Niestety to także jedna z najczęstszych przyczyn wypadków, w tym tych tragicznie się kończących  - z udziałem pieszych. Jedną z takich ulic, gdzie kierowcy urządzają sobie wyścigi jest oczywiście Legnicka. W nocy z piątku na sobotę (23/24 listopada) doszło tam do groźnie wyglądającego wypadku, po którym auto staranowało przystanek. Gdzie jeszcze kierowcy zapominają, że Wrocław to nie tor wyścigowy? Sprawdziliśmy to w policyjnej krajowej mapie zagrożeń. Zobaczcie, gdzie w ciągu ostatnich miesięcy wrocławianie zgłaszali ten problem.

Wrocław: Tu kierowcy pędzą jak wariaci [ULICE]

Kto porusza się po Wrocławiu nie tylko głównymi ulicami i deptakami, ten wie, że są miejsca, gdzie lepiej po zmroku się nie zapuszczać. Przy wielu ulicach, parkach i podwórkach z dużą pewnością trafimy na tzw. drobnych pijaczków, ale także na narkomanów i ludzi po dopalaczach. Z policyjnej statystyki (zgłoszenia do Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa) można szybko odczytać najbardziej zagrożone tymi zjawiskami lokalizacje we Wrocławiu. Ku przestrodze przedstawiamy miejsca w naszym mieście, gdzie mieści się najwięcej melin i policja otrzymała największą liczbę zgłoszeń od zaniepokojonych mieszkańców.PRZEJDŹ DO KOLEJNYCH LOKALIZACJI PŁYNNIE PORUSZAJĄC SIĘ PO GALERII PRZY POMOCY STRZAŁEK LUB GESTÓW NA TELEFONIE KOMÓRKOWYM

Wrocławskie meliny. Oto ulubione miejsca pijaków i narkomanów [ZOBACZ]

Pożar domu pod Wrocławiem. Zawaliła się część dachu [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziewictwo warte tyle co markowe buty - Gazeta Wrocławska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska