Mieszkańcy lokalny trakt określają mianem szwajcarskiego sera i wcale nie mijają się z prawdą. Droga jest tak dziurawa, że łatwiej byłoby policzyć odcinki nadające się do ruchu niż same dziury. Szczególnie teraz, kiedy śnieżne zaspy już zniknęły, a droga ukazała się w całej krasie.
Gmina do naprawy się nie garnie, tłumacząc się złymi warunkami pogodowymi. Inspektor do spraw dróg Wiesław Jakubiec twierdzi nawet, że drogę wyłączył z ruchu, bo stanowi zagrożenie bezpieczeństwa. Takiego znaku jednak nigdzie nie ma. Stał przez kilka dni, ale zniknął, więc wszyscy jeżdżą na własną odpowiedzialność.
Mieszkańcy Ośna, Stawek i Ostrowąsa korzystają z drogi codziennie. To duży skrót dla dojeżdżających do pracy do Aleksandrowa, Ciechocinka czy Konecka. Nie wyobrażają sobie by miała być zamknięta do kwietnia, kiedy to warunki pogodowe ulegną zmianie, a droga może zostanie naprawiona. Informacje z gminy zdają się jednak potwierdzać taki scenariusz. Znak o zakazie ruchu ma się pojawić ponownie w najbliższych dniach.
**
Dziura goni dziurę
(mch)
Droga łącząca Stawki i Ostrowąs oraz pozostałe okoliczne wsie to sól w oku władz gminy. Przynajmniej dwa razy w roku: wiosną i jesienią trzeba ją naprawiać.