- Emigracja to temat, który przeważa podczas rozmów z parafianami - mówi ksiądz Jerzy Dąbrowski, proboszcz parafii w Lnianie. - Obawiają się o swoich bliskich. Mówią, że nie jest im łatwo. Wbrew temu, co sądzi większość, praca z dala od do-mu to nie raj na ziemi.
Niektórzy są już skreśleni z kartotek
Częstotliwość, z jaką temat powraca podczas odwiedzin duszpasterskich, to sygnał dla księży, że emigracja dotyczy wielu parafian. - Podczas kolędy mamy możliwość ustalenia, ilu ich ubyło - przyznaje ksiądz Dąbrowski. - Cieszę się, że będę miał orientację.
Proboszcz parafii w Nowem także aktualizuje dane emigrantów podczas kolędowania. - Skreśliłem już niektórych parafian z kartotek - informuje. - Robię to, gdy słyszę, że urządzili się za granicą i nie mają zamiaru wracać do Polski.
Więcej optymizmu w parafianach
Większość księży z naszego powiatu kolęduje od lat. Proboszcz parafii w Bukowcu - ks. Tadeusz Chamier-Ciemiński - już od 20. Jak przez te lata zmienili się jego parafianie? - Są spokojniejsi, życzliwsi, bardziej kulturalni - wylicza.
Wtóruje mu proboszcz z Lniana, duszpasterz od 11 lat: - Ludzie mniej narzekają na własną sytuację, na polityków. Zauważam w nich więcej optymizmu - mówi ks. Dąbrowski.
Jeśli już jest nam źle, to głównie przez szwankujące zdrowie. - Starsi narzekają na problemy z dotarciem do lekarza - dodaje proboszcz z Bukowca.
Pieniądze dla kościoła to trudny temat
Spotkanie z księdzem to dobra okazja do rozmowy o kościele. Co trzeba jeszcze wyremontować? Kiedy będzie cieplej w świątyni? Niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze.
- To trudny temat, od zawsze drażliwy - uważa ks. Chamier-Ciemiński. - Ale czasem trzeba go poruszać. Zwłaszcza, gdy kościół wymaga wsparcia. Na przykład w naszym trzeba w tym roku dokończyć budowę ogrodzenia.
Są też sprawy, które nie rozbijają się o pieniądze, a dotyczą kościoła. - Moi parafianie przeżywają teraz, kto zastąpi naszego organistę - opowiada ks. z Nowego. - Nasz ma już ponad 70 lat. Za pół roku skończy swoją pracę w kościele. Ludzie bardzo się do niego przywiązali.
Wszyscy księża przyznają, że wizyta w domach parafian pomaga poznać ich problemy, które trudno dostrzec zza ołtarza. Kapłanom łatwiej jest ustalić, jakiej wierni potrzebują pomocy. Czy to materialnej, czy duchowej.