Najlepszym filmem tegorocznej Gdyni była "CICHA NOC" Piotra Domalewskiego. Film kompletny, skromny, ale precyzyjnie napisany. Bardzo współczesny, będący mocnym ciosem w nasze - za przeproszeniem - mordy. Film skąpany w polskości, od słynnego "zastaw się, a postaw się", po Wigilię z "Kevinem w samym w domu" w TV, morzem alkoholu i rodziną, której właściwie się nienawidzi, ale jednak kocha. Taki paradoks. Cała prawdą, całą dobę. No i ta obsada, która jest perfekcyjna. Zasłużona nagroda dla Dawida Ogrodnika, chociaż niedocenienie Arkadiusza Jakubika trochę boli.
"ATAK PANIKI" Pawła Maślony też zadziwia swoją precyzją, zarówno scenariuszową, jak i reżyserską. Wszystko się tutaj zgadza. Opowieść o naszych fobiach, lękach oraz zdenerwowaniu, które wkrótce musi eksplodować. Da się zrobić dobrą komedię? Da.
Dowodem na wyborną komedię jest też "CZŁOWIEK Z MAGICZNYM PUDEŁKIEM" Bodo Koxa. Film, w którym się zakochałem, ale też może dlatego, że od lat uwielbiam twórczość i poczucie humoru twórcy "Nie panikuj!". Postapokaliptyczna historia miłosna osadzona w świecie, który niebezpiecznie do nas się zbliża... No i w końcu Piotr Polak w roli głównej!