Dla lipnowianki Doroty Łańcuckiej Pola Negri jest tak bliska, jak może być bliska gwiazda niemego kina, bogini Hollywood. Jej karierę Dorota zna niemal na pamięć. Zakładając Lipnowskie Towarzystwo Kulturalne jej imienia (była pierwszą jego prezeską), czy organizując przegląd „Pola i inni” chciała, jak podkreśla, by wiedza o tej aktorce, urodzonej w Lipnie, dotarła do jak największej rzeszy wielbicieli kina i epoki, w której żyła. - Dwudziestolecie międzywojenne w ogóle jest pasjonującą epoką - mówi Dorota Łańcucka.
Przeczytaj także: Gwiazdy na Przeglądzie Twórczości Filmowej "Pola i inni" w Lipnie [zdjęcia]
Jej biografia to wciąż nieodkryta karta
- Międzynarodowa kariera Poli Negri jest tak bogata, że nie tylko my, lokalni pasjonaci, ale również fani talentu Poli Negri na całym świecie wymieniamy się non stop nieznanymi powszechnie dotąd faktami - mówi Dorota Łańcucka. Odkrywanie kolejnych kart filmografii bogini ekranu lat 20. dwudziestego wieku, to jednocześnie odkrywanie historii kina, na którego rozwój Pola miała ogromny wpływ.
Kochała i była kochana
Pola Negri w swojej urodzie i wyrazie artystycznym miała coś wyjątkowego, coś, na co czekała Ameryka. Hollywood leżało u jej stóp! Przyjęcia, bale, romanse… i te oczy, którym nie można było się oprzeć. - Związek Poli z Chaplinem dobrze nie rokował, za to z Rudolfem Valentino to była miłość aż po grób - mówi pasjonatka biografii gwiazdy. - Kiedy na balu kostiumowym u Marion Davies zagrali „La Cumparsitę”, Rudy poprosił Polę do tańca… Potem były romantyczne kolacje i płatki róż w sypialni, były sny i marzenia, wspólne plany, Pola i Rudy byli dla siebie stworzeni.
Polę uwielbiali i adorowali gen. Józef Haller, Albert Einstein, Rod la Rocque, Fiodor Sza-lapin, jednak najprawdziwszym i najdojrzalszym uczuciem Pola obdarzyła boskiego Valentino. Z wzajemnością.
Rozsądek w dostarczaniu sensacji tabloidom
Pola Negri była artystką światowego formatu, wszechstronnie utalentowaną - miała tego świadomość. - Zbyt ciężko pracowała, by roztrwonić swój status gwiazdy - uważa Dorota Łańcucka. Jej zdaniem, Pola łączyła w sobie cechy dobrze zorganizowanej, pragmatycznej i nowoczesnej kobiety, będąc czasami naiwnie i nieprzytomnie zakochaną. To całkiem normalne w filmowym świecie. Rozsądnie podchodziła do oczekiwań Paramount Pictures w kwestii dostarczania sensacji tabloidom. Na pewno wyłamała się ze stereotypu bycia amerykańską laleczką.
- W związkach małżeńskich Poli zdecydowanie nie wychodziło - twierdzi Dorota Łańcucka. - Zarówno hrabia Dąmbski, jak i książę Mdivani nie byli dla niej, a ona dla nich. Nie wlokła za sobą arystokratycznych tytułów. Urodziła się po to, by być gwiazdą, a nie ptaszkiem w złotej klatce. Zresztą to nie ona była utrzymanką księcia, a odwrotnie.
Czarowała swoją grą
Mimo częstego kreowania Negri na femme fatale światowego kina, była też nieszczęśliwą kochanką, ale na zawsze pozostanie wybitną aktorką dramatyczną . Zagrała w ponad 60. produkcjach. Ważne filmy w jej karierze to m.in. „Niewolnica zmysłów”, „Carmen’, „Madame Dubarry”. „Oczy mumii Ma” i „Ulica potępionych dusz”.
Czy kariera Poli Negri nadal inspiruje organizatorów przeglądu „Pola i inni”, odbywającego się co roku w Lipnie? - Festiwalowa formuła ma szerokie horyzonty - mówi Dorota Łańcucka. - Przed nami kolejne filmy z Polą Negri i innymi ciekawymi osobowościami aktorskimi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
