Fotowoltaika kojarzy nam się zwykle z wielkimi, ciężkimi panelami słonecznymi. Wkrótce jednak może się to zmienić dzięki Oldze Malinkiewicz. Opracowane przez nią lekkie ogniwa wykorzystują perowskity, czyli specjalne kryształy. Nowa technologia może przynieść prawdziwą rewolucję – umożliwi bowiem montaż paneli fotowoltaicznych np. na roletach okiennych, samochodach czy smartfonach.
Fotowoltaika z perowskitów. Olga Malinkiewicz zmienia świat
Urodzona w 1982 r. Olga Malinkiewicz to wyjątkowa postać. Wykształcona w Polsce i Hiszpanii doktor fizyki opracowała unikalną metodę wykorzystania perowskitów do stworzenia lekkich, giętkich ogniw fotowoltaicznych. W 2014 za to dokonanie otrzymała główną nagrodę w prestiżowym konkursie naukowym Photonics21.
– Ogniwa słoneczne na bazie perowskitów przez ostatnie sześć lat dogoniły sprawnością rozwijane od lat 70. ogniwa krzemowe. Wyróżniają się tym, że są ultralekkie, elastyczne, transparentne i ultracienkie – ogniowo perowskitowe ma grubość zaledwie jednej dziesiątej grubości ludzkiego włosa – wyjaśnia Artur Kupczunas, wiceprezes Saule Technologies S.A. cytowany przez wroclaw.pl.

Podczas gdy krzemowe panele słoneczne są grube, twarde i sztywne, ogniwa perowskitowe przypominają wyglądem cienką folię. Dzięki temu można łatwiej nadawać im różne kształty, a także montować je na powierzchniach, które nie udźwignęłyby klasycznych paneli, np. żaluzjach, fasadach budynków czy markizach. Można również montować półprzezroczyste folie perowskitowe na szybach okiennych. W przyszłości nowa technologia umożliwi stworzenie np. ładującego się w słońcu smartfona.
– Sercem naszej technologii jest stacja druku atramentowego InkJet – wyjaśnia Olga Malinkiewicz, CTO Saule Technologies cytowana przez bankier.pl. – Najważniejsza warstwa to warstwa perowskitowa, a perowskit jest kryształem. To nie jest trywialne zadanie, wydrukować coś, co po nadruku i odparowaniu rozpuszczalników przyjmie formę krystaliczną. To wielka sztuka, pracowaliśmy nad tym wiele lat, by robić to w sposób przewidywalny i zdatny do zastosowań przemysłowych.
Dom i nieruchomości

Dodatkowym plusem fotowoltaiki perowskitowej jest jej wysoka efektywność, nawet przy świetle słabym czy sztucznym. Miłym bonusem jest także fakt, że panele perowskitowe mogą mieć różne kolory.
Saule Technologies i wyjątkowa fabryka we Wrocławiu
Saule Technologies, firma Olgi Malinkiewicz, 21 maja 2021 r. uruchomiła we Wrocławiu pierwszą fabrykę ogniw perowskitowych. To unikat na skalę światową – choć nad udoskonaleniem fotowoltaiki z perowskitów pracuje wiele zespołów badawczych, to Polakom udało się wprowadzić ją na rynek komercyjny. Fabryka zajmuje obszar ok. 5000 m kw. i znajduje się na terenie Wrocławskiego Parku Technologicznego, w hali, gdzie niegdyś produkowano m.in. wagony kolejowe.
– Wrocław był jedynym miastem, z którego usłyszałam: Olga, jak kiedyś będziesz chciała przyjechać do Polski i rozwijać swoją technologię, to zapraszamy do Wrocławia, mamy tutaj dobrą infrastrukturę – mówi Malinkiewicz cytowana przez wroclaw.pl.
O tym, że nowe panele słoneczne polskiej produkcji naprawdę mają szansę zrewolucjonizować rynek, świadczy m.in. zainteresowanie inwestorów, którzy wsparli rozwój ogniw perowskitowych Olgi Malinkiewicz kwotą 100 mln zł. Przykładowo:
- firma Columbus Energy, która posiada 20 proc. udziałów w Saule Technologies i będzie dystrybutorem nowych paneli, zainwestowała 10 mln euro,
- japoński milioner Hideo Sawada zainwestował w firmę Olgi Malinkiewicz około 20 mln zł.
Panele słoneczne wobec wyzwań
Póki co nowe panele fotowoltaiczne z perowskitów jeszcze nie są w stanie wyprzeć z rynku tradycyjnej fotowoltaiki. Do rozwiązania pozostaje wiele trudnych problemów technicznych, nad którymi pracuje sztab naukowców i inżynierów.
Jednym z największych wyzwań jest np. zwiększenie wydajności nowych ogniw, by wytwarzały więcej energii. Choć w ściśle kontrolowanych warunkach laboratoryjnych udaje się już osiągnąć wydajność rzędu 25–30 proc., masowo produkowanym panelom jeszcze do tych wartości daleko. Fotowoltaika z wrocławskiej fabryki ma obecnie wydajność rzędu 10 proc., czyli mało w porównaniu z tradycyjnymi panelami. Technologia stale się jednak rozwija.
– Nasze 10 proc. to wartość wyjściowa do dalszej optymalizacji, którą osiągamy na panelach wielkości 1 m kw. – wyjaśnia Malinkiewicz w rozmowie ze spidersweb.pl. – A im większy panel, tym trudniej o wysoką efektywność. (...) Zaczynamy od 10 proc. na 1 m kw. i dalej będziemy zwiększać efektywność w dużej skali. No i to wszystko osiągamy na elastycznych podłożach, co ma niebagatelne znaczenie w wielu zastosowaniach.