Coroczny turniej jest jedną z najbardziej lubianych imprez. Jego wyniki są komentowane przez wiele tygodni. To nie dziwi, zważywszy na liczbę uczestników zabawy i zaangażowanie, z jakim podchodzą do konkurencji. Bez tego ostatniego nie ma co marzyć o zwycięstwie.
Tym razem mieszkańcy dziewięciu sołectw rywalizowali w jedenastu dyscyplinach.
Dla pań, panów i dzieci
Wyjątkowy doping towarzyszył przeciąganiu liny. W tym typowo męskim pojedynku wygrała drużyna z Bratwina. Tężyzna fizyczna była także niezbędna podczas wyścigu taczek, w którym jako pierwszy linię mety przekroczył Krzysztof Zgoda z Grupy. Panowie mieli okazję sprawdzić się jeszcze w dwóch innych konkurencjach: rzutach workiem z sianem, gdzie tryumfował Zdzisław Krawczyk z Zajączkowa oraz wyciskaniu sztangielki, w czym najlepszy był Edward Makowski z Dolnej Grupy.
Ponadto rozegrano: rzuty lotką do tarczy - wygrała Ewelina Gibas z Wielkiego Stwolna, rzuty beretem - pierwsze miejsce zajął Karol Michałecki, bieg na 60 m na czas (dzieci do lat 12) - jako pierwszy do mety dobiegł Rafał Helt, rzuty jajkiem (pary mieszane) - ta sztuka najlepiej powiodła się Magdalenie i Adamowi Sakowskim z Wlk. Lubienia, rzuty piłeczkami do minikosza - najcelniej rzucała Ewa Sendyk z Wielkiego Stwolna, noszenie wody - niepokonana okazała się Katarzyna Młynek z Górnej Grupy, łowienie rybek - za to zadanie najwięcej punktów otrzymało Zajączkowo, którego barw bronił Tomasz Tkacz.
Radni w płetwach
Dodatkowo, poza konkurencją, rozegrano bieg w płetwach. Był on zarezerwowany dla radnych. Wygrał Jerzy Domański przed Grzegorzem Mrozikiem i Marią Sakowską.
W punktacji generalnej zwyciężyła drużyna z Górnej Grupy. Na podium znalazły się jeszcze Wielkie Stwolno, miejsce drugie i Wielkie Zajączkowo, miejsce trzecie. Dalsze lokaty przypadły: Dolnej Grupie, Grupie, Bratwi-nowi, Dragaczowi, Wlk. Lubieniowi, Mniszkowi.