"GAZETA", SŁUCHAM!

     Ewa z Brodnicy: - Słuchałam pięknej, biegłej angielszczyzny irackiego prezydenta. A nasi kandydaci? Ani be, ani me. Nie jestem zwolenniczką lewicy, ale zagłosuję na Borowskiego, bo nie chcę się wstydzić, kiedy polski prezydent będzie dukał podczas zagranicznych wojaży.
     Czytelnik z gminy Kruszwica: - Politycy PO kiepsko wypadają na tle działaczy PiS. Nie potrafią prowadzić spokojnie merytorycznych rozmów, brakuje im zimnej krwi i co gorsze - nawet dobrego wychowania. Takie wrażenie odniosłem podczas oglądania programu tv "Co z tą Polską".
     Czytelniczka z Chełmna: - Jeszcze nie minął tydzień od wyborów, a już liderzy PiSu uważają się za przewodnią siłę narodu. Zachowują się tak, jak gdyby stanowili pępek polskiego świata politycznego. Z lekceważeniem traktują przedstawicieli innych partii.
     Halina B. z powiatu bydgoskiego: - To, co teraz dzieje się między PiS-em a PO uważam za wielką kompromitację obydwu partii. Tym panom i paniom nie chodzi o nasz kraj, ale o wpływy i stanowiska.
     Czytelnik z Kęsowa: - Jarosław Kaczyński podczas rozmów między innymi z Janem Rokitą stwierdził, iż PiS jest ścisłym kierownictwem kraju. To niepokojące stanowisko. PiS przypisuje już sobie rolę, do której nie został wybrany.
     Jan z Torunia: - Jeszcze kilka kompromitujących sytuacji, jakich ostatnio są bohaterami liderzy PO i PiS-u i będziemy krzyczeć: lewico wróć!
     Czytelniczka z Bydgoszczy: - Trzy dni po wyborach w mojej skrzynce pocztowej, jak i u sąsiadów znalazłam pełno reklamówek wyborczych. To kompletne nieporozumienie
     Grażyna z powiatu bydgoskiego: - Po raz pierwszy od 20 lat nie poszłam na wybory. To na znak protestu, że politycy traktują nas jak maszynki do głosowania, a w czasie kadencji nic sobie z nas nie robią. Niska frekwencja to znak obywatelskiego nieposłuszeństwa i brak zgody na parlament, który lekceważy wyborców.
     Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.