"Gazeta", słucham!

     Zygmunt Kwiatkowski z Mogilna: - W Szczecinie stoczniowcy wyszli na ulicę, aby domagać się pracy i chleba. Mają teraz okazję, aby dowiedzieć się, co oznacza kapitalizm, o który tak usilnie walczyli.
     Marian z Brodnicy: - Od 1 czerwca ZUS rozpoczyna waloryzację rent i emerytur. Media podały wielkość wskaźnika oraz wysokość przeciętnych świadczeń. Cóż z tego, jeśli okazuje się, że w rzeczywistości renty i emerytury wzrosną o 0,5 proc., co spowoduje, że większość osób otrzyma tylko kilka złotych więcej. Żal mi ludzi, którzy muszą utrzymać się za tak niewielkie pieniądze.
     Czytelnik z Bydgoszczy: - Mam żal do "Pomorskiej", że zamieściła na pierwszej stronie informację o planowanej waloryzacji rent i emerytur. Podwyższenie świadczeń o 0,5 proc. to według mnie niesmaczny żart, o którym można pisać małymi literami na ostatniej stronie gazety. Rząd zrobiłby lepiej, powstrzymując się od przeprowadzania waloryzacji, skoro jej koszty przekroczą prawdopodobnie wielkość podwyżki. Według mnie, SLD walczy o zdobycie większej liczby głosów w wyborach samorządowych, dlatego kieruje się zasadą - zróbmy cokolwiek, byleby tylko ludzie myśleli, że coś dla nich robimy.
     Alfred Szabliński z Bydgoszczy: - Już niedługo rozpocznie się w Polsce pseudowaloryzacja. Rząd na czele z Leszkiem Millerem znowu lekceważy najuboższych. Zaczęło się od ograniczenia ulg komunikacyjnych dla niepełnosprawnych, potem do działania przystąpił minister Łapiński. Teraz przyszedł czas na emerytów i rencistów. Jak można "urealniać" wielkość świadczeń o 0,5 proc., jeśli inflacja za ostatni rok wzrosła o około 4 proc.? Ekipa premiera Buzka zasłynęła wieloma niedorzecznościami, ale to, co robi SLD będzie trudne do pobicia przez kogokolwiek.
     Czytelnik: - Premier Miller obiecywał ulgi dla tych, którzy będą zatrudniać absolwentów. Prowadzę prywatny zakład i przyjąłbym chętnie kilku młodych ludzi na staż. Niestety, dowiedziałem się w Urzędzie Pracy, że nie ma jeszcze ulg dla tych, którzy chcieliby pomóc młodym bezrobotnym. Dlaczego zatem rząd już nagłaśnia sprawę? Władza zapala chętnie zielone światło, ale dlaczego tak szybko je gasi...
     Stanisław z Inowrocławia: - Nie można zarzucać ludziom, że nie powinni teraz narzekać, ponieważ sami wybrali sobie takich przedstawicieli do sejmu. Politycy SLD powinni pamiętać, że tylko 20 procent społeczeństwa poparło zaproponowaną przez nich koncepcję naprawy państwa.
     Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.