- Podobno dziewczyny oblegają cię na koncertach, a ty nic?
- No co ty! Wcale tak nie jest. Czasami proszą o numer telefonu.
- Dałeś kiedyś którejś numer?
- Zdarzyło mi się. Nic z tego jednak nie wynikło. Takie rzeczy z czasem umierają.
- Zadzwoniła? Umówiliście się?
- Tak, ale dzieliła nas zbyt duża odległość (300 km). Okazało się, że to nie ta pani, o którą by mi w życiu chodziło.
- To jaka powinna być kobieta stworzona dla rockmana?
- Powinna być dziwką w łóżku i damą w towarzystwie (śmiech). Moja kobieta musi umieć zachować się w każdych okolicznościach, począwszy od przebywania w towarzystwie 16-latków, a skończywszy na 60-latkach.
- Wtedy wasz związek mógłby przetrwać?
- Przetrwać mógłby raczej dzięki wewnętrznemu ciepłu mojej kobiety i jej kobiecości, o co trudno w tych czasach.
- Powinna być młoda?
- Nigdy nie miałem starszej kobiety od siebie, ale tak po prostu trafiałem w życiu. Nie mam jednak specjalnych wymagań i, szczerze mówiąc, nie zwracam za bardzo uwagi na wygląd.
- A na co?
- Musi mieć coś w sobie i być bardzo tolerancyjna.
- A co musiałaby tolerować?
- Z pewnością częste nieobecności w domu, bo to jest nieuniknione ze względu na trasy koncertowe.
- A jak często ciebie nie ma?
- Różnie bywa. Gdy przychodzi sezon koncertowy, to więcej nas nie ma niż jesteśmy. Poza tym kobieta rockmana nie może się obrażać na częste próby i to, co się po nich dzieje w towarzystwie muzyków (śmiech).
- A co może dostać w zamian?
- Kurczę, no wszystko co tylko może dostać kobieta, którą się kocha!
- A konkretnie?
- To zależy od wielu spraw.
- Pewnie tak, ale może twoja opinia na temat "dania wszystkiego" będzie rozbieżna z jej oczekiwaniami. Może uznasz, że wyszorujesz łazienkę, a ona że to za mało.
- Sprzątanie domu uważam za swój obowiązek. Gdy kocham, jestem oddany. Uwielbiam też przebywać w domu, pracować w ogrodzie, kosić trawnik, gotować. Gdybym spotkał taką kobietę, która też by to lubiła...
- I miała długie włosy, jak ty?
- Lubię, nie powiem, długie włosy. Kobieta wygląda bardziej kobieco.
- A swoje czasem spinasz?
- Na koncertach, jak jest gorąco.
- Większość mężczyzn ma krótkie włosy. Dlaczego ty nie?
- Mam takie od zawsze. Nie zastanawiałem się nad tym, co mi dają długie włosy. U młodych chłopaków są one pewnie objawem buntu przypisanego do ich wieku. Coraz częściej zapuszczają włosy gimnazjaliści. Za moich czasów nie można było mieć długich włosów w szkole. Ale myślałem niedawno o ich ścięciu. Wydaje mi się jednak, że znajomi by mnie chyba wyklęli. I głupio bym wyglądał.