Pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkanka Bydgoszczy, spędzała piątkowy wieczór na Stary Rynku. - Siedzieliśmy z przyjaciółmi pod parasolkami przy jednej z kawiarni - opowiada.
Około godziny 23 bydgoszczanka opuściła na chwilę towarzystwo i udała się do pobliskiego bankomatu, żeby wypłacić pieniądze. - Wracałam ulicą Długą - relacjonuje. - Potem skręciłam w lewo, w ulicę Jana Kazimierza.
Przechodząc przez jezdnię, pani Katarzyna nie zauważyła nadjeżdżającej taksówki. - Przyznaję, że spieszyłam się do znajomych - komentuje.
"Słucham?!"
Kierowca zatrzymał samochód, uchylił szybę i krzyknął do bydgoszczanki: "Gdzie się pchasz z tą grubą d...?!". - Słucham?! - zapytała z niedowierzaniem pani Katarzyna. W odpowiedzi usłyszała to samo, co chwilę wcześniej.
Bydgoszczanka natychmiast spisała numer rejestracyjny oraz boczny taksówkarza. - Tymczasem ten bezczelny mężczyzna podjechał na pobliski postój taksówek i razem ze swoim kolegą po fachu zaczął się ze mnie naśmiewać - uzupełnia oburzona.
Podczas telefonicznej rozmowy z pracownikiem "Zrzeszonych", pani Katarzyna podyktowała spisane wcześniej numery. - Zapewniono mnie, że skarga zostanie zgłoszona odpowiedniej osobie - mówi kobieta.
Upomnienie
- Nikt nie powinien się tak zachowywać - komentuje Zbigniew Naskręt, prezes "Zrzeszonych". - A już tym bardziej taksówkarz.
Jednocześnie zapewnia, że mężczyzna zostanie wezwany na rozmowę. - Dostanie upomnienie - informuje prezes. - Ale myślę, że największym wstydem będzie dla niego samo wezwanie "na dywanik" do szefa.
Kultura musi być
Zbigniew Naskręt podkreśla, że takie sytuacje nie zdarzają się często. - Zanim przyjmiemy do pracy taksówkarza, weryfikujemy jego kulturę osobistą - wyjaśnia. - Przede wszystkim osoba taka nie może być wcześniej karana. Dlatego czasami odrzucamy składane wnioski.
Zarazem zwraca uwagę na klientów, którzy, jak wskazuje, bywają opryskliwi i nieuczciwi. Niekiedy o interwencję trzeba prosić policję.
Ale okazuje się, że do stróżów prawa swoje uwagi może także zgłosić osoba, w ocenie której doszło do naruszenia godności osobistej. - Jeżeli mamy przypuszczenie, że czyjeś zachowanie stanowi czyn zabroniony, można o tym poinformować policję lub prokuraturę - tłumaczy Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na pewno sprawdzimy, czy nie doszło do naruszenia.
Mimo zdenerwowania, trzeba pamiętać, aby przekazać policji jak najwięcej informacji. Dobrze jest też znaleźć świadka zajścia.
Udostępnij
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć