Mieszkańcy są rozgoryczeni. Z dwóch powodów. Twierdzą, że wybrany właśnie nowy - stary sołtys przywiózł do wsi osoby nieuprawnione do głosowania. Rozczarowali się także zachowaniem wojewody, który zdecydował, że wyborów nie należy powtarzać.
Mieszkańcy nie kryją oburzenia
- Jestem wręcz zbulwersowany, bo podczas wyborów na sołtysa głosowały osoby nieuprawnione, bez zameldowania w sołectwie. Przywiózł ich do wsi kandydat, który wygrał - obecny i były sołtys Zdzisław Dera - mówi Czytelnik „Pomorskiej”. - Rada Gminy Kijewo Królewskie, po złożonym przez mieszkańców proteście wyborczym, większością głosów zdecydowała o tym, że wybory sołeckie należy powtórzyć. Jednak wojewoda, do którego uchwała rady trafiła, unieważnił ją. Pochwala to, co niezgodne z prawem?
W powiecie chełmińskim prawie wszędzie większość głosowała na PiS
Inny mieszkaniec uważa, że nie można uznawać za sołtysa osoby, na którą głosowały osoby bez uprawnień.
- Nie mam nic przeciwko panu Derze, ale wybory powinny odbywać się uczciwie. Trzeba przestrzegać praworządności w kraju od najniższego szczebla! - podkreśla trzebczanin. - Może taka decyzja wojewody, ponieważ Dera jest z PiS-u?
Wójt gminy Kijewo Królewskie wskazuje, że choć na zebraniach wiejskich frekwencja jest zazwyczaj niska, na wybory przyszło dużo osób.
- Było dużo tych za Derą i tych przeciwko też - relacjonuje Mieczysław Misiaszek. - On, jako sołtys, prowadził spotkanie. W pewnym momencie mikrofon przejął ksiądz. I powtórzył zasady głosowania. Druga strona wyraziła niezadowolenie z tego. I w proteście wyborczym na to, że zmienił się przewodniczący zebrania, też część obecnych się poskarżyła. Ponadto, okazało się, że trzy osoby w ogóle nie powinny głosować, między innymi dlatego, że nie miały zameldowania, a dwie inne podpisały się - jedna niepełnie, a druga niewyraźnie. Sołtys wygrał sześcioma głosami, ale pięć było nieprawidłowych. Radni chcieli te wybory powtórzyć, zdecydował o tym jeden głos, bo byli podzieleni. Jednak prawnicy wojewody mieli inne zdanie. I pismo z taka decyzją wpłynęło do naszego biura rady.
Wójt zaznacza, że przede wszystkim nie chce, aby wieś się skłóciła.
- Co do pana Dery, startował niedawno w wyborach do rady powiatu chełmińskiego z KWW Twoje Chełmno, Twój Powiat 2001, wcześniej był w SLD, z PiS-em raczej nic wspólnego nie ma - mówi wójt. - Choć może ma poglądy zbliżone do tego ugrupowania, nigdy go o to nie pytałem.
Wojewoda nie widzi naruszenia procedury
Wojewoda, do którego trafiają wszystkie uchwały, zdecydował sprawę rozstrzygnąć na korzyść wybranego sołtysa. Wskazuje, że w uchwale nie zostało wykazane, że doszło do naruszenia procedury mającej wpływ na dokonany wybór.
- Wprawdzie doszło do naruszenia procedury wyborczej, jednakże nie miało ono wpływu na dokonany wybór - uzasadnia Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda. I wskazuje, że na Zdzisława Derę oddano 35 głosów, a na Annę Piątkowską - 29 i wynik wyborów po odjęciu Derze pięciu głosów nie zmieniłby się.
Co na to sołtys?
- Tonący brzytwy się chwyta. Ktoś nie może pogodzić się z przegraną - mówi Zdzisław Dera, dla którego jest to kolejna kadencja sołtysowania. - A to, że kogoś przywiozłem spoza wsi, by na mnie głosował - to pomówienia. Głosowali mieszkańcy wsi, ale nie posiadający zameldowania. Żadnych związków z PiS-em także nie mam.
I wyjaśnia źródło konfliktu.
- Udało się pozyskać trochę pieniędzy i zamontowaliśmy we wsi lampy. Nie zawsze tam, gdzie co niektórzy sobie życzyli - opowiada Zdzisław Dera. - Z samą kontrkandydatką nie miałem żadnych konfliktów, mieszka niedaleko, jesteśmy na „dzień dobry”. Wojewoda uznał, że wybory są ważne i legalne. Gdyby Rada Gminy Kijewo Królewskie miała wątpliwości, mogłaby zaskarżyć decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a tego nie robi.
Flash INFO, odcinek 13 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
