Wyborcy, podchodząc do urn, będą musieli odpowiedzieć na pytanie - czy chcą by był wójtem, czy też nie. Ponad połowa ważnych głosów na jedną z odpowiedzi stanowić będzie wynik wyborów.
Co na to sam zainteresowany?
- To dość ciekawy przypadek, który pierwszy raz mnie spotyka - mówi Edward Łukaszewski. - Chyba lepiej byłoby mieć w wyborach przeciwnika. Przynajmniej jednego. Wówczas oceniani są wszyscy. Wyborca wybiera tego, do którego ma większe zaufanie. W sytuacji, gdy kandyduje tylko jedna osoba - ocenia się tylko jej wady i zalety, dokonania. Głosowanie jest pewnego rodzaju "plebiscytem" nad kandydatem.
Warto prowadzić kampanię?
- Oczywiście. Chciałbym przypomnieć mieszkańcom, co udało mi się zrobić. Na pewno pojawią się plakaty, ulotki wyborcze. Zaproszę również mieszkańców na spotkania, by móc porozmawiać o tym co było, o tym, co zamierzam. Na pewno o głosy wyborców muszę powalczyć. Nie ważne, że biorę udział w wyborach w pojedynkę.