W gminie Brzuze wrze. Powód? Profanacja flag, do której doszło we wtorkową noc.
- Kiedy o tym usłyszałem, nogi się pode mną ugięły - opowiada przejęty Tadeusz Kanigowski, mieszkaniec Ostrowitego pod Rypinem. - Sąsiedzi też są oburzeni. Jakiś łobuz zerwał kościelne flagi i je
bezmyślnie zniszczył. Ponoć jedną znaleziono aż pod Trąbinem. Skandal! Nie każdy jest żarliwym katolikiem, rozumiem. Ale przecież trzeba okazać pewien szacunek.
Pan Tadeusz wspomina, że to nie pierwsza profanacja, do której doszło w tym regionie. - Pamiętam, że przed kilkunastoma laty, kiedy msze były jeszcze odprawiane w kaplicy - chuligani powyrywali kwiaty, pozrywali flagi - opowiada nasz Czytelnik. - Z tego co kojarzę, nie udało się ich złapać. Na całym świecie Karol Wojtyła cieszy się wielkim szacunkiem. Od Australii, do Afryki - ludzie go kochają. A u nas pojawia
się osoba, która szarga jego wizerunek. Jestem w szoku, że doszło do czegoś podobnego.
- Potworna historia, wszyscy jesteśmy zaskoczeni - stwierdza pani Katarzyna, która zadzwoniła do nas z okolic Brzuzego. - Cóż, nie możemy zaliczyć tego zniszczenia do żartów czy zwykłych chuligańskich
wybryków. To była profanacja. I narodowej flagi, i Ojca Świętego.
Sprawa nie trafiła na policję. - Nie otrzymaliśmy żadnej informacji o zbezczeszczeniu - mówi nam mł. asp. Krzysztof Rogoziński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.
Do sprawy profanacji w Ostrowitem Rypińskim jeszcze powrócimy.