W urzędzie starają się racjonalnie gospodarować funduszami, stąd cieszą się, że prezes PKS-u zmienił politykę spółki i walczy o klientów. Firma próbuje odzyskać rynek, który straciła, w części na własne życzenie, nie zatrzymując się na przystankach w gminie Chojnice.
Pierwsze racjonalne decyzje już są. W nowym rozkładzie wyjazd porannego autobusu z Czerska do Chojnic zostanie przyspieszony, tak by w gminie Chojnice nie dublował połączeń MZK. W urzędzie gminy mówią otwarcie, że będą rezygnować z dotowania tych kursów MZK, po których trasach o tej samej porze będzie jeździć PKS. Powód jest oczywisty.
Przeczytaj także: "PKS Chojnice jest antypromocją miasta"
- Zgodnie z umową za każdy kilometr przejazdu MZK trzeba zapłacić 2,96 zł, podczas, gdy PKS Chojnice nic nie płacimy - mówi wójt Zbigniew Szczepański. - PKS jest więc konkurencyjny cenowo w stosunku do miejskiego przewoźnika.
Co istotne, konkurencja na rynku robi się coraz większa, a do tego podróżnych ubywa. Walka o nich przybiera więc na sile. Okazuje się, że coraz więcej osób rezygnuje z podróżowania autobusami na rzecz ...rowerów.
Ścieżek rowerowych w powiecie chojnickim przybywa ostatnio wręcz w ekspresowym tempie.
- W MZK spadają przychody z biletów - mówi Szczepański. - Bez dwóch zdań mają na to wpływ także nowe ścieżki rowerowe. Ale z tego powodu nie zaniechamy dalszego inwestowania w te trasy.
W gminie liczą się z możliwymi konsekwencjami, takimi jak podwyżka stawek. Teraz najważniejsze jest jednak uporanie się z aktualnymi sprawami, jak choćby dowóz dzieci do szkół. Już wiadomo, że dzieci w wieku szkolnym przybywa w Choj- niczkach. Osiedla się rozrastają. W ub.r. dowożono 29 dzieci, teraz aż 58.