Mieszkańcy gminy Kruszwicy są w szoku. Taki smutny zbieg okoliczności. Obaj byli powszechnie szanowani. Obaj byli radnymi w tym samym okresie: w latach 2002-2006 i 2010-2014. Obu zabrał z tego świata zawał serca. - I to jednego dnia - powtarza niemal każdy nasz rozmówca.
- Takich radnych: spokojnych, zrównoważonych i pomysłowych, którzy nie rujnują, tylko budują, rzadko można spotkać - wyznaje Grzegorz Stanny, przewodniczący Rady Miejskiej w Kruszwicy.
Burmistrz Dariusz Witczak również nie może się otrząsnąć po tej tragedii. Jest rówieśnikiem Zbigniewa Ryża. Chodził z nim do jednej szkoły.
- Odszedł mój serdeczny kolega. Podziwiałem go zawsze za umiejętność prowadzenia interesów, przedsiębiorczość i pomysłowość. Jako radny potrafił w sposób wyważony podchodzić do różnych problemów - wspomina.
Kajetan Kędziora za to doskonale znał się z ojcem burmistrza. W szkole siedzieli razem w jednej ławce. - Zapamiętam go, jako człowieka wyważonego, który troszczył się o bytowe, codzienne sprawy naszych mieszkańców - dodaje burmistrz.
Zmarli w poniedziałek panowie byli bardzo aktywni nie tylko w Radzie Miejskiej. - Zbigniew Ryż był głównym inicjatorem powołania niepublicznej szkoły w Racicach. Głównie dzięki jego działalności przetrwała. Potem był jednym z czołowych sponsorów, dzięki którym szkoła wygląda dziś tak pięknie - wyznaje Grzegorz Nawrocki, do niedawna dyrektor placówki w Racicach.
Roman Wróblewski, były dyrektor Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia, długo mógłby mówić za to o zaletach Kajetana Kędziory. - Zapamiętam go jako wielkiego obrońcę Gopła, pasjonata przyrody. Starał się zrozumieć jej tajniki i zgodnie z nimi postępować - opowiada Roman Wróblewski.
Rada Miejska ma teraz 3 miesiące na podjęcie uchwały o wygaśnięciu ich mandatów, a następnie miesiąc - na powołanie następców. Nie będzie wyborów uzupełniających. Miejsce Kajetana Kędziory zajmie najprawdopodobniej Krzysztof Sulczyński, a Zbigniewa Ryża - Julian Kukuczka.