Rynarzewo, Zamość, Małe Rudy - to miejscowości, w których chętnie osiedlają się nowi mieszkańcy. Bo usytuowane blisko Bydgoszczy, z dobrym dojazdem do tego miasta.
Migracja m.in. bydgoszczan sprawia, że w gminie Szubin od lat rośnie liczba mieszkańców. Na koniec grudnia ub.r. doliczono się ich 23 tys. 740. To o ponad 250 osób więcej niż np. w roku 2011. Wzrostowa tendencja utrzymuje się, choć w samym mieście Szubin, od dwóch lat, mieszkańców ubywa.
U sąsiadów też spadki
Wzrostem liczby mieszkańców nie może pochwalić się leżąca po sąsiedzku gmina Kcynia. Choć to też Pałuki statystyki demograficzne nie są już tak dobre. W ciągu ostatniego roku ubyło w tej gminie 30 mieszkańców, a w samym mieści Kcynia 17. Oznacza to, że gminę zamieszkuje obecnie niespełna 13,5 tysiąca osób.
Ale nie wszystko leci w dół. I to jest dobry prognostyk na przyszłość. Mimo spadku liczby ludności wzrosła w ostatnim roku liczba zawieranych małżeństw (na ślubnym kobiercu stanęło 101 par). Więcej też rodzi się dzieci (151 maleństw przyszło na świat w ub.r. podczas gdy rok wcześniej tylko 127). Cieszyć może też zmniejszająca się w gminie Kcynia liczba rozwodów.
I tu zauważa się pewne ruchy migracyjne. Są one korzystne dla takich sołectw jak Dziewierzewo, Grocholin czy Szczepice.
W Mroczy lepiej niż w sołectwach
Więcej dzieci rodzi się też w gminie Mrocza (w ub. r. przyszło ich na świat 96). Ale to, niestety jedyny pozytywny wskaźnik demograficzny. Bo mieszkańcy, w porównaniu do poprzednich lat, mniej chętnie stają na ślubnym kobiercu, i częściej się rozwodzą. W 2015 r. wzrosła też liczba zgonów. Odeszło aż stu mieszkańców gminy Mrocza (w 2014 r. 66).
Gdzie najchętniej osiedlają się nowe osoby? Ze statystyk wynika, że w mieście Mrocza. Tu liczba mieszkańców rośnie, podczas gdy w całej gminie spada.
Miniony rok przyniósł spadek ludności również w gminie Nakło. Na koniec grudnia mieszkańców było 30 tys. 920. To oznacza, że w ciągu roku ubyło w gminie 237 osób. Miasto Nakło nie jest wyjątkiem.