Rodzice i dziadkowie dyżurują, żeby maluchy miały opiekę. I nie zaglądały na strony, na które wchodzić im nie wolno.
Dobrze zaczęli
Stowarzyszenie "Blask" z Bladowa zarejestrowało się 22 sierpnia ub.r. i od razu ruszyło z festynem dla mieszkańców. Później też poszło jak z górki - dzięki dwóm projektom udało się zdobyć pieniądze - na zimowe ferie i komputery oraz aktywizację wsi.
To właśnie dzięki nim w świetlicy w Bladowie, która mieści się w byłej szkole, otwarto salę komputerową im. Józefa Skotarczaka - wieloletniego dyrektora szkoły i wielkiego społecznika, którego Bladowo pamięta i wiele zawdzięcza.
Małe multimedialne
- Projekt nosi nazwę "Nasza świetlica, nasz klub" i dzięki niemu udało nam się zagospodarować pomieszczenia świetlicy - mówi Krzysztof Dereszyński, szef "Blasku". - Mamy komputery, nowe regały, słowniki i drukarkę, a od trzeciego czerwca także internet, więc zrobiło się z tego nasze wiejskie multimedialne centrum.
Od 17.00 do 19.00 w świetlicy dyżurują członkowie stowarzyszenia - rodzice i babcie sprawdzają, czy dzieciaki korzystają z internetu w sposób właściwy.
- Mamy wprawdzie zamontowaną rodzicielską blokadę, ale uznaliśmy, że dyżury są wskazane - dodaje Dereszyński. - Teraz chcemy zorganizować kurs komputerowy dla osób starszych i myślimy o nauce języka angielskiego.