Przed kilkoma laty działkę z wiatrakiem typu holenderskiego z XIX wieku nabył bydgoszczanin Andrzej Chudziński.
Tylko wiara
Wiatrak coraz bardziej popadał w ruinę, budząc kontrowersje wśród mieszkańców. Tymczasem właściciel terenu najpierw miał kłopoty z zarejestrowaniem fundacji, potem z pozyskaniem sprzymierzeńców dla swojego przedsięwzięcia. W niedzielę tryskał jednak optymizmem: - Tylko wiara może zbudować ten ośrodek - mówił.
Z muzeum i punktem widokowym
Projekt autorstwa Andrzeja Malingowskiego zakłada, że w dolnej części obiektu powstaną gabinety lekarskie i sale terapeutyczne oraz sala szkoleniowa. Znajdzie się miejsce na część z zapleczem socjalnym, pomieszczenia dla wolontariuszy i dla gości. Na samej górze, na szczycie nowego wiatraka powstaną muzeum i punkt widokowy.
Dla trzydziestki dzieci
Całość może kosztować nawet milion złotych. Chudziński stara się jednak na tym etapie nie myśleć o pieniądzach. Zyskał sporo sojuszników dla swojego pomysłu i liczy na ich wsparcie. Ma pozwolenie na budowę. Sam załatwia cement i drewno, organizuje sprzęt, puka do szkół, by zachęcić do pracy wolontariuszy. Włożył w dotychczasowe roboty ok. 100 tys. zł. Chce zakończyć budowę w przyszłym roku, a otworzyć ośrodek w 2004. Będzie on mógł przyjąć około trzydziestki dzieci.
Przyjazne miejsce
- Dla mnie to jest Góra Nadziei - mówi inicjator inwestycji w Sośnie. - Dla rodziców i dla dzieci, ale także dla nas wszystkich, bo przecież będzie to przyjazne miejsce dla całej społeczności Sośna.
