Dyskusję rozpoczął Aleksander Grad (PO), który z sejmowej trybuny przez godzinę punktował wszystkie wpadki ministra. - Jakie dantejskie sceny będą się działy w maju w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, kiedy do jej biur powiatowych zgłoszą się setki tysięcy rolników, którzy nie mogli wcześniej złożyć wniosków o dopłaty bezpośrednie - grzmiał Grad. - Do tej pory wnioski złożyło tylko 20-30 tysięcy rolników. A jest ich 1,5 miliona!
Interesy leżą
Poseł PO wyliczał po kolei: minister obiecywał rolnikom powiększenie krajowej kwoty mlecznej. I co? Nic nie załatwił w Brukseli, za to świadomie wprowadził rolników w błąd. Plantatorzy buraków mają za małe dopłaty, bo minister uniósł się honorem i nie wynegocjował wyższych.
- Niech pan poda kilka przykładów w jaki sposób kreuje pan zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej? Jak informuje pan rolników, co ich czeka w najbliższych latach? - pytał Jurgiela. - Na tym stanowisku trzeba się wykazać ogromną wiedzą. Bo teraz interesy naszego rolnictwa leżą.
Grad przypomniał program PiS-u "Tanie państwo" i zarzucił ministrowi, że pracuje nad programem "drogie państwo". Że na razie tylko "powołał zespół", który ma opracować koncepcję połączenia Agencji Rynku Rolnego z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, że nie zlikwidował Agencji Nieruchomości Rolnych (chociaż wcześniej premier to zapowiedział). - Nie ma pan wizji, jak polska wieś i polskie rolnictwo mają wyglądać za 5, 10, 15 lat - zarzucał Jurgielowi i dodawał zły nadzór nad inspekcją weterynaryjną i fatalną politykę kadrową.
Nieudolna obrona
- Dla polskiego rolnictwa nie ma potrzeby, a nawet nie ma celu, aby dyskutować w ten sposób, żebyśmy dawali sygnał Komisji Europejskiej, że u nas źle się dzieje - tak dosłownie zagaił minister Krzysztof Jurgiel, a następnie przez kilka godzin się bronił. Bardzo nieudolnie.
Z jego wystąpienia można było zapamiętać, że "podjął działania", "zrealizował zadania" i "złożył sprawozdania". - 57 organizacji rolniczych zgłosiło 400-500 wniosków i wszystkie problemy są na bieżąco analizowane - minister udowadniał, że ciężko pracuje. Stwierdził też, że zarzuty stawiane mu przez PO są nieprawdziwe. Opóźnienia w realizacji wielu programów dla wsi wynikają z zaniedbań powstałych za czasów poprzednich rządów, a winny temu jest były minister Wojciech Olejniczak (SLD). Minister odrzucił krytykę jego rozmów z KE i Rosją. Zapewnił, że negocjacje z Unią prowadzone są prawidłowo, a sprawa odblokowania eksportu polskiej żywności na Wschód napotyka na problemy z innych powodów, których nie wyjaśnił zasłaniając się tajemnicą państwową.
Jurgiela bronił poseł Wojciech Mojzesowicz (- Utrzymał ubezpieczenia społeczne rolników, przywrócił tańsze paliwo rolnicze) _oraz premier Kazimierz Marcinkiewicz (- Odwoływanie ministra rolnictwa w kwietniu, na początku sezonu w rolnictwie, jest wielką nieodpowiedzialnością). _