Wszyscy miłośnicy Lotto mogą być już pewni, że wieczorem gramy o ponad 50 000 000 zł! Tuż po godzinie 17-ej pula na najwyższe wygrane w tej grze przekroczyła wspomnianą kwotę i stale rośnie. Losowanie o godz. 22.15. Chwilę później wyniki na naszej stronie internetowej.
Ogromny ruch panuje od wczoraj. Co chwilę jakiś klient puszcza los w Dużym Lotku - mówi ekspedientka z jednej z mniejszych kolektur. - Szczerze powiedziawszy mam już dość totolotka. Jestem starszą osobą a wczoraj po powrocie z pracy niemal płakałam z przemęczenia.
Jak sprawdziliśmy w wybranych punktach, większość osób puszcza los na tzw. "Chybił - Trafił", mniej jest potencjalnych milionerów, którzy skreślają swoje wybrane liczby. - Moi klienci w większości typują liczby na "Chybił-Trafił", ja dziś jeszcze też puszczę los i również tą samą metodą - powiedziała nam jedna z ekspedientek.
- Mam swoje liczby, na które gram od 20 lat - przyznaje Henryk Suchota, który o godz. 15 kupował los na toruńskim Rynku Nowomiejskim. - Nikomu ich nie zdradzam. Tym razem musi się udać.
Przeczytaj również: Lotto. Najwyższa wygrana w Kujawsko-Pomorskiem: 13 mln zł. Dziś do zobycia aż 50 mln zł!
Mieszkańcy naszego regionu najczęściej zostawiają dziś w kolekturach drobne kwoty - od 3 do 6 zł. - Moi klienci to w większości osoby ubogie, więc puszczają jeden lub dwa kupony. Nie mniej przychodzą licznie, mam wrażenie, że dziś każdy "musi" wziąć udział w loterii - mówi ekspedientka z kolektury przy ulicy Mickiewicza w Bydgoszczy. Zdarzają się jednak bardziej zdeterminowani - Jeden z moich dzisiejszych klientów odebrał wygraną na 96 zł, ale całą wydał na kolejne kupony dopłacając jeszcze z własnej kieszeni 50 zł - powiedziała właścicielka bydgoskiej kolektury przy ulicy Gdańskiej.
Elżbieta Dąbrowska z Grudziądza
(fot. Jezula)
- Nawet za jedną setną tej kwoty mogłabym żyć jak pączek do końca życia - mówi Anna Zakrzewska, którą spotkaliśmy w kolejce. - Dom pod Toruniem, apartament w stolicy, zakupy w Paryżu, wycieczka na Filipiny - to lista jej marzeń.
-Mama namówiła mnie, aby dziś zagrać, wysłałam pięć zakładów, może szczęście mi dopisze- mówi z kolei Patrycja Jurczenko z Chojnic. -Jeśli wygram, wybuduję mamie dom, kupię samochód i pojedziemy na rok do Hiszpanii opalać się.
50-milionowa wygrana spędzała sen z oczu także inowrocławian. W mieście były dziś rano kolektury, przed którymi kolejki stały na kilkanaście minut przed ich otwarciem. Akcję propagandową przygotował też totalizator. Po mieście przed południem jeździł samochód. Z zamontowanych na nim megafonów namawiano inowrocławian do udziału w losowaniu.
Ruch panował w kolekturze nr 7/624, w sklepie przy ul. Solankowej. - Mamy dziś dwa, a nawet trzy razy więcej grających niż w dni z niewielką kumulacją. Ludzie obstawiają od jednego do trzech zakładów na chybił trafił. Jedynie stali klienci kreślą sami swoje liczby - usłyszeliśmy od Anny Wesołowskiej, obsługującej kolekturę.
Zobacz też: Kolejna rekordowa kumulacja w Lotto! 50 mln złotych do wygrania!
W grudziądzkich kolekturach również tłumy ludzi. W kiosku w "Kauflandzie" trudno dopchać się do kasy. Klienci jak i ekspedienci są nerwowi. Podobnie jest w kasie "Żabki" przy ul. Sienkiewicza, gdzie również można zagrać w lotto.
Jednak nie w każdej kolekturze są kolejki. W optyku przy al. 23 Stycznia spotkaliśmy Elżbietę Dąbrowską, emerytkę, która wytypowała cztery, ale ze wskazaniem dwóch ostatnich liczb miała problem. - Zawsze go mam - przyznaje pani Elżbieta. - Gram sporadycznie, jednak nie chciałabym przepuścić możliwości zdobycia tylu pieniędzy. Gdybym je wygrała dałabym je swoim dzieciom. Kupiłyby sobie dom, wszystko o czym marzą. A resztę przeznaczyłabym na cele charytatywne - dodaje grudziądzanka.
Czytaj e-wydanie »