https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Autobus pełen ludzi utknął na przejeździe. Tuż przed nadjeżdżającym pociągiem

Lern
Przejazd na ul. Bydgoskiej w Grudziądzu
Przejazd na ul. Bydgoskiej w Grudziądzu Łukasz Ernestowicz
- Byliśmy pewni, że zginiemy - mówią pasażerowie, których autobus utknął na przejeździe kolejowym. Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło na przejeździe na ul. Bydgoskiej w Grudziądzu.

- Staliśmy w korku. Autobus linii nr 15 był pełen ludzi - relacjonuje pani Maria z Tarpna, która prosi o anonimowość. - Kierowca mimo całkowicie zablokowanej przez korek ulicy Bydgoskiej, wjechał na przejazd i stanął w miejscu.

W tym momencie na przejeździe rozległy się dzwonki oznaczające nadjeżdżający pociąg. Szlabany zaczęły się opuszczać.

- Wpadliśmy w panikę. Ludzie zaczęli krzyczeć do kierowcy, żeby ruszył, ale nie mógł. Żeby otworzył drzwi i nas wypuścił, ale nie otworzył! - opowiada dalej pani Maria. - Jedna z kobiet wyjęła różaniec i zaczęła się modlić. Ktoś krzyczał: "Zginiemy!"

W końcu samochody się rozstąpiły, a autobus zjechał w boczną ulicę Czerwonodworną. Chwilę potem przejechał pociąg.

Wiadomości z Grudziądza
Polskie Linie Kolejowe potwierdzają, że doszło do takiej sytuacji. - Niestety, na tym przejeździe jest to nagminne. Kierowcy często wjeżdżają na tory mimo znaków ostrzegawczych o zbliżającym się pociągu - mówi Marek Prawda, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Bydgoszczy.

- To był pierwszy taki błąd tego kierowcy. Jeśli pomyli się jeszcze raz, zostanie zwolniony - mówi Włodzimierz Tesz, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji.

Czy stan torów w naszym regionie zapewni nam bezpieczną podróż?

Policjanci obiecują wzmożone kontrole na przejeździe. - Otrzymaliśmy taką prośbę od kolei. W godzinach szczytu patrol będzie obserwował przejazd. Policjanci będą wystawiać mandaty - zapewnia nadkom. Marek Mitura, szef grudziądzkiej "drogówki".

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Józek
Pani Krystyno, dlaczego Pani obraża i poniża ludzi inaczej myślacych niż Pani ("mohery")? Cy to furum służy wyrażaniu pogardy i poniżaniu?
h
halo!
Dla wszystkich, którzy pojęcia nie mają.

Przejazd kolejowy o którym mowa w artukule obsługiwany jest przez dróżnika czyli człowieka, który decyduje czy zamknąć szlabany 3 minuty przed przejazdem pociągu czy 10 minut przed przejazdem pociągu. Decyduje o tym sytuacja na przejeździe kolejowym.

To nie jest automatyczny system. O tym decyduje człowiek w budynku przyległym do przejazdu więc pisanie głupot typu: "Autobus pełen ludzi utknął na przejeździe. Tuż przed nadjeżdżającym pociągiem" jest robieniem wody z mózgu czytelnikom. Stwierdzenie "tuż przed" ja rozumiem gdy od stojącego autobusu do jadącego pociągu dzieliły sekundy, a nie minuty.
G
Gość
jeśli uważacie, że kierowca jedzie z wami jak z ziemniakami, wymusza pierwszeństwo innym, przejeżdża na czerwonym świetle, itp., to wystarczy zadzwonić na policję, lub zajezdnię mzk i zgłosić, że prawdopodobnie kierowca jest pijany. Nie kłamiemy bo możemy mieć do tego podejrzenia w każdej chwili. Pod autobus podjeżdża radiowóz i kontroluje delikwenta, a ten od tego momentu zaczyna jechać spokojnie. tylko w ten sposób można nauczyć czegoś tych pseudo mistrzów kierownicy.
M
Mariola
Bo stare dziady zawsze zrobią panikę i zadymę (kierowca dobrze wiedzial o szlabanie ze musi "uciekać" a ci dodatkowo jeszcze wywierali na nim presję), akurat tego dnia stałem na peronie czekając na ten pociąg i rzeczywiście kierowca autobusu dobrze widział, że jest korek i stanął idealnie na środku torów. Swoją drogą pociąg w tamtym miejscu jedzie bardzo wolno, więc zdążyłby wyhamować przed autobusem, zresztą ten co zamyka ten szlaban pewnie poinformowal masyznistę ze ma zwolnić bo sobie szanowny autobus stoi.

Kierowca złamał przepisy o ruchu drogowym. Nie wjeżdżania na przejazd kolejowy w przypadku, gdy po jego drugiej stronie nie ma miejsca na kontynuowanie jazdy. Nie ma co dyskutować . Kierowca powinien przestrzegać przepisów .... przecież wozi ludzi .
R
Romuald
Z roboty na zbity pysk winien wylecieć ten kto zezwolił w godzinach największego ruchu na naprawę studzienki za przejazdem. W każdym cywilizowanym mieście takie rzeczy robi się w nocy kiedy ruch jest znikomy.
K
Krysia
myślę że masz wyprany mózg co mają mohery z rózańcami do takiej sytuacji życzę ci byś był w tym autobusie dopiero byś porami trząsł
K
Krysia
jak myślicie kto był z tym w gazecie? naoczni świadkowie spoza autobusu czy mohery z różańcami ?
c
czytelnik
jak myślicie kto był z tym w gazecie? naoczni świadkowie spoza autobusu czy mohery z różańcami ?

a ja myślałam że to GLACAĆI z PAŁAMI......
l
lola
Niektórzy kierowcy autobusów czują się w nich jak we własnych autach. dzisiaj rano, kierowca jadący "18" z Węgrowa w stronę miasta, wjechał na czerwonym świetle na przejście dla pieszych przy szkole na Lotnisku. Całe szczęście, że stojący dwaj chłopcy nie weszli na pasy. Widocznie przewidzieli, że kierujący jest idiotą. Chwilę później ten sam pseudokierowca próbował wymusić pierwszeństwo na kierującym samochodem znajdującym się na rondzie. Korzystam z komunikacji miejskiej tylko wtedy, gdy muszę, ale to horror. W lepszych warunkach często są przewożone wory z ziemniakami. Jako kierowca naprawdę często przepuszczam kierujących autobusami, bo nie jest łatwo w takim kolosie, ale wielu z nich powinno przerzucić się na hulajnogi
f
felka
Adam gratuluję. Jak trwoga to do Boga, a Bóg i tak nie pomoże.

A właśnie że pomógł i nikt nie zginął.Wszyscy wyszli bez szwanku. Pomyśl zanim coś napiszesz. Myślenie nic nie boli a bardzo pomaga.
D
DeGie
Jeśli kierowca nie jest jedynym żywicielem rodziny to powinien wylecieć z pracy za takie coś. No i koniecznie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy.
a
andrzej
jak myślicie kto był z tym w gazecie? naoczni świadkowie spoza autobusu czy mohery z różańcami ?
b
bezradny na głupote
Głupia moherówa ,powinna jeszcze przekaz wypełnić dla ojdyra i reszte grosza przekazać.
I
Iwan
W tym momencie na przejeździe rozległy się dzwonki oznaczające nadjeżdżający pociąg. Szlabany zaczęły się opuszczać.

Rozległy się dzwonki oznaczające, że dróżnik uruchomił sygnalizację przed opuszczeniem rogatek by wygnać pojazdy. Jak to nie pomogło to zaczął je opuszczać by przyspieszyć proceder "oczyszczania" przejazdu kolejowego. Nie rozumiem skąd ta panika, modły i lament.
J
Jasiu
Adam gratuluję. Jak trwoga to do Boga, a Bóg i tak nie pomoże.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska