Hasło do utworzenia zespołu dał w 1971 r. Zbigniew Pietrzak i nieżyjący już Andrzej Nowicki - basista, który później przez wiele lat grał z Perfectem. Pomysł podchwycił Andrzej "Dzieja" Mądzielewski (gitara, śpiew). Przyłączył się Krystian Janca (pianista) i perkusista Henryk Lazurek. W pierwszych koncertach grali z nimi Aleksander Mądzielewski (wiolonczela, saksofon) i Piotr Lemański - trąbka, perkusja.
Byli zespołem przy domu kultury Stomil, a popularnie "Kaloszu" lub "Gumowcu".
Przeczytaj także:Na jubileuszu grupy Vacat wystąpi Lena Romul z "Mam talent"
Gdy przed 40 laty powstał Vacat, muzycy byli gotowi grać w każdych warunkach, byle wykonywać swoją muzykę: bluesa.
Grali aż scena się rozpadła
Nic ich nie zrażało: prowizoryczne sceny, ascetyczne warunki, skromne życie. Wielu rzeczy im wtedy im brakowało. Od początku jednak mieli najważniejsze: publiczność. Było i tak, że podczas koncertu rozjechała się im scena na dwie części i w "przepaść" poleciał perkusista. Ich trasy wiodły przez sceny domów kultury, szkół, zakładów pracy. Z czasem stali się wziętym zespołem. Nagrodzeni dwiema Złotymi Harfami, z czwartym miejscem na ogólnopolskim przeglądzie bluesa zyskali szacunek i uznanie.
Przez te wszystkie lata skład Vacatu zmienił się wiele razy. Pojawiali się w nim m.in. Marian Mądzielewski, bracia Skamierscy, Józef Iwicki, Andrzej Mendyk, Roman Kłodkowski czy Mirosław Andrukowicz. Jedynie Andrzej "Dzieja" Mądzielewski, jeden z założycieli, jest w zespole od samego początku do dziś. To on, przez te wszystkie lata, nadawał ton tej formacji. Byli bliżej lub dalej od jazzu, ale zawsze wierni dobremu bluesowi.
Starannie dobierany skład i goście, z którymi Vacat grał, zapewniły mu stałą, dobrą markę. Nagrali muzykę dla telewizji i radia. Mieli okazję wystąpić nawet z Budką Suflera.
Vacat pięć razy gościł na jazzowym festiwalu w Southport w Wielkiej Brytanii. Grał też m.in. na Rawa Blues i w Olsztyńskich Nocach Bluesowych.
Przyszedł jednak czas, gdy nie było gdzie grać, a proza życia codziennego "rozsypała" grupę. Każdy zaczął grać, gdzie mógł...
Reaktywacja nastąpiła w 1998 r., dzięki staraniom "Dziei" i Henryka Lazurka. Vacat wystąpił na targach w Poznaniu, przypomniał się grudziądzanom i znów był na fali.
"Dzieję" z Vacatem zaprosił do Warszawy na koncert z okazji 50-lecia big beatu i rock & rolla Marek Gaszyński, znany dziennikarz radiowy.
Pasuje im saksofon i głos Leny Romul
W "Czarcim Młynie", razem z "Dzieją" Mądzielewskim zagrają: Wojciech Pilichowski (gitara basowa), Bartek Łęczycki (harmonijki), Mariusz Obijalski (instrumenty klawiszowe, harmonijka), Tomasz "Żaba" Mądzielewski (perkusja), Henryk Lazurek (perkusja).
Wspólnie z Vacatem wystąpi śpiewająca saksofonistka Lena Romul, finalistka programu telewizyjnego "Mam talent". - Ma oryginalny głos i naturę bluesmana - docenia ją "Dzieja" Mądzielewski. - Już graliśmy razem. Nie ma "zgrzytów".
Koncert rozpocznie się 18 listopada o godz. 19. Bilety są po 25 zł.