Najpierw (tuż przed godz. 15) na ul. Sienkiewicza, w trakcie jazdy coś zaczęło dymić w skodzie favorit, którą jechali młodzi ludzie. Kierowca zatrzymał auto, chłopcy wyskoczyli, złapali gaśnicę i sami zaczęli walczyć z ogniem.
W trakcie dojazdu strażaków praktycznie zażegnali pożar. Strażacy tylko sprawdzili, czy wszystko jest w porządku. Ogień poczynił szkody na około 1,5 tys zł, ale tą skodą jeszcze dało się pojechać w dalszą drogę.
Większe spustoszenie zrobił ogień w skodzie favorit, która zapaliła się w garażu, przy ul. Chełmińskiej. Około godz. 17.20 mężczyzna wsiadł do auta, włączył silnik, gdy nagle coś huknęło i w komorze silnika pojawił się ogień. Zdążył samochód wyprowadzić z garażu. Jednak pożar przeniósł się także na wyposażenie garażu. Interweniowali strażacy.
Jak oszacował właściciel tej skody, straty sięgają 3,5 tys zł.