https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Śmierć czai się na "zebrach"

Lern
Szeroka jezdnia, duży ruch, duże prędkości samochodów, a na dodatek brak oświetlenia czynią z tego przejścia przez ul. Chełmińską najbardziej niebezpieczne w naszym mieście
Szeroka jezdnia, duży ruch, duże prędkości samochodów, a na dodatek brak oświetlenia czynią z tego przejścia przez ul. Chełmińską najbardziej niebezpieczne w naszym mieście Piotr Bilski
Rocznie kilkunastu pieszych wpada pod koła samochodów w Grudziądzu. Miasta, niestety, nie stać na oświetlenie niebezpiecznych przejść.

Mieszkańcami Grudziądza wstrząsnęły ostatnio dwa wypadki. Przypomnijmy, że na ulicy Legionów kierowca fiata stilo potrącił 8-letniego chłopca. Dziecko w stanie ciężkim przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii grudziądzkiego szpitala.

Śmiercią 83-letniego mężczyzny zakończył się wypadek na ul. Kalinkowej.

Przeczytaj: Inowrocław. Wypadek na pasach. Nastolatka w szpitalu

Trzeba pokonać aż pięć pasów ruchu

Jednak, w opinii policjantów, najbardziej niebezpieczne przejścia dla pieszych prowadzą przez ulicę Chełmińską. To tutaj najczęściej dochodzi do potrąceń. Z winy kierowców, ale także samych pieszych.

- Na 13 takich zdarzeń zanotowanych w ubiegłym roku, trzy razy piesi wpadali pod samochody właśnie na ul. Chełmińskiej - mówi mł. asp. Dariusz Wojtaś z grudziądzkiej "drogówki". - Szczególnie niebezpieczne jest przejście w pobliżu skrzyżowania z ulicą Narutowicza przy dyskoncie spożywczym. Pieszy musi tam pokonać aż pięć szerokich pasów ruchu.

Podobnego zdania są grudziądzanie korzystający z tego przejścia. - Często robię zakupy w markecie i właśnie tędy przechodzę - mówi Stanisława Jakielska, emerytka mieszkająca przy ulicy Chopina. - Bardzo długo trzeba czekać, aby kierowcy zatrzymali się ustępując miejsca pieszym. Widziałam już kilka groźnych sytuacji na tej "zebrze", dlatego, gdy ruch jest naprawdę duży, idę do następnego przejścia przez jezdnię, ze "światłami" przy ul. Piaskowej, choć to sporo dalej.
Sygnalizatory na "zebrze" przy ul. Piaskowej zamontowano kilka lat temu, po serii tragicznych wypadków, do których doszło w tym miejscu i alarmujących publikacjach "Gazety Pomorskiej".

Policjanci nie mają wątpliwości: sygnalizatory znacznie podnoszą bezpieczeństwo pieszych. Na zebrze przy "Biedronce" wystarczyłoby chociaż zwykłe oświetlenie przejścia, bo teraz pasy toną w ciemnościach.

Sygnalizacja nie wchodzi w rachubę

- Sygnalizacja świetlna w tym miejscu odpada, bo będzie tamowała ruch - mówi Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich. - A na oświetlenie nie mamy w tym roku pieniędzy. Być może taką inwestycję uda nam się wprowadzić do przyszłorocznego budżetu.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szmatek64
Zagrożenie stwarzają tam przede wszystkim kierowcy, którzy nie chcą przepuścić pieszych, a ci w desperacji wchodzą na jednię licząc, że ktoś się zatrzyma. Chociaż często tam przechodzę, to nie widziałem jeszcze tam pieszego, który wszedłby prosto pod samochód. Co najwyżej wchodzą, jak samochody są ok. 50m od przejścia, a biorąc pod uwagę, że większość pojazdów jedzie tam z prędkością znacznie przekraczającą 50km/h, może być ciężko wyhamować (50m w zupełności wystarczy do wyhamowania przy normalnych warunkach drogowych, jeśli 50km/h).

Niestety, wielu kierowców uważa, że pieszy wszedł mu prosto na maskę, jeśli musi w normalny sposób wyhamować przed przejściem dla pieszych, żeby przepuścić pieszych. A to jest zupełnie prawidłowe zachowanie pieszego. Stąd tyle głosów, że piesi włażą prosto przed maskę. Mi, przez blisko 30 lat prawie codziennej jazdy samochodem, motocykle, motorowerem i rowerem, piesi weszli przed maskę kilka razy, w tym NIGDY na przejściu dla pieszych. Po prostu przepuszczam pieszych, czekających przed przejściem. Znam też odcinek Chełmińskiej w okolicy Narutowicza z punktu widzenia kierowcy. Naprawdę nie jest problemem zatrzymać się i przepuścić pieszych, a potem osoby wsiadające do tramwaju. Od strony Bydgoskiej jest niebezpiecznie głównie z powodu nieuwagi kierowców. Ci, którzy jadą po torach tramwajowych, uważają za mało, a często brakuje im wyobraźni, że jest przejście, na którym może pojawić się pieszy. Wspomnę jeszcze o tym, że jadący po torach z reguły jadą zdecydowanie za szybko.

Jest jeszcze jedna grupa bezmyślnych deb***i za kierownicą, którzy omijają samochody, które zatrzymały się przed przejściem dla pieszych w celu przepuszczenia pieszych. Za takie zachowanie powinni zabierać prawo jazdy i kierować na powtórny egzamin. Recydywa powinna byc karana odebraniem prawa jazdy na zawsze.

Nie chciałbym Cię obrazić,ale myśleniem nie grzeszysz bo co mi po tym ,że jako pieszy mam rację jak wyląduję w małej kwaterze na parkowej!!!Trzeba likwidować niebezpieczne miejsca a nie oczekiwać od kierowców,że się zatrzymają a jak się nie uda to co kto będzie poszkodowany właśnie pieszy i tylko mi nie wmawiaj iż przepisy czy fotoradar to zmieni Najważniejsze jest taka lokalizacja przejścia dla pieszych,aby nie stwarzała niebezpieczeństwa a tam będzie zawsze niebezpiecznie!!!!
W
Wincenty
Tak jak zlikwidowano przejście przy ul, Brzeźnej, tak i to przejście powinno zostać zlikwidowane. To przejście nie powinno istnieć. Ludzie chcący przejść na drugą stronę ulicy stoją i czekają, by co 50 kierowca się zatrzymał. Wymuszają i stwarzają zagrożenie. Jednak patrząc od strony kierowcy, to nie należy się dziwić, bo jeśli się zatrzyma to za parę metrów ma przystanek tramwajowy i po przejechaniu kolejnych "kilku" metrów musi się ponownie zatrzymać, gdyż tym razem jest sygnalizacja. Tak wygląda od strony wiaduktu, a od drugiej tj. od Bydgoskiej jest podobnie, lecz bardziej niebezpiecznie. Jadąc lewym pasem (po szynach) często nie widać przechodzących na wspomnianym przejściu. Pomimo zachowania środków ostrożności, często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Czy Zarząd Dróg tego nie widzi? Pieniądze niech wydadzą na barierki zabezpieczające, aby nie było można w tym miejscu przechodzić.

Zagrożenie stwarzają tam przede wszystkim kierowcy, którzy nie chcą przepuścić pieszych, a ci w desperacji wchodzą na jednię licząc, że ktoś się zatrzyma. Chociaż często tam przechodzę, to nie widziałem jeszcze tam pieszego, który wszedłby prosto pod samochód. Co najwyżej wchodzą, jak samochody są ok. 50m od przejścia, a biorąc pod uwagę, że większość pojazdów jedzie tam z prędkością znacznie przekraczającą 50km/h, może być ciężko wyhamować (50m w zupełności wystarczy do wyhamowania przy normalnych warunkach drogowych, jeśli 50km/h).

Niestety, wielu kierowców uważa, że pieszy wszedł mu prosto na maskę, jeśli musi w normalny sposób wyhamować przed przejściem dla pieszych, żeby przepuścić pieszych. A to jest zupełnie prawidłowe zachowanie pieszego. Stąd tyle głosów, że piesi włażą prosto przed maskę. Mi, przez blisko 30 lat prawie codziennej jazdy samochodem, motocykle, motorowerem i rowerem, piesi weszli przed maskę kilka razy, w tym NIGDY na przejściu dla pieszych. Po prostu przepuszczam pieszych, czekających przed przejściem. Znam też odcinek Chełmińskiej w okolicy Narutowicza z punktu widzenia kierowcy. Naprawdę nie jest problemem zatrzymać się i przepuścić pieszych, a potem osoby wsiadające do tramwaju. Od strony Bydgoskiej jest niebezpiecznie głównie z powodu nieuwagi kierowców. Ci, którzy jadą po torach tramwajowych, uważają za mało, a często brakuje im wyobraźni, że jest przejście, na którym może pojawić się pieszy. Wspomnę jeszcze o tym, że jadący po torach z reguły jadą zdecydowanie za szybko.

Jest jeszcze jedna grupa bezmyślnych deb***i za kierownicą, którzy omijają samochody, które zatrzymały się przed przejściem dla pieszych w celu przepuszczenia pieszych. Za takie zachowanie powinni zabierać prawo jazdy i kierować na powtórny egzamin. Recydywa powinna byc karana odebraniem prawa jazdy na zawsze.
s
szmatek64
Wasze dzieci będą ginąc wszędzie, bo je nie wychowujecie Widziałem gimnazjalistów jak popychali się nawzajem na stromych schodach prowadzących z Urzędu miasta na Błonie. Przerażający widok...! A spróbuj człowieku zwrócic uwagę?

Masz rację od myślenia jeszcze nikt nikogo nie zwolnił i żadne przepisy tego nie zmienią po prostu na głupotę nie ma rady
b
buriam mgłoju niebo kroit
Wasze dzieci będą ginąc wszędzie, bo je nie wychowujecie Widziałem gimnazjalistów jak popychali się nawzajem na stromych schodach prowadzących z Urzędu Miasta na Błonie. Przerażający widok...! A spróbuj człowieku zwrócic uwagę?
b
buriam mgłoju niebo kroit
Wasze dzieci będą ginąc wszędzie, bo je nie wychowujecie! Widziałem gimnazjalistów jak popychali się nawzajem na stromych schodach prowadzących z Urzędu miasta na Błonie. Przerażający widok...! A spróbuj człowieku zwrócic uwagę?
n
ntsugh Expanded
Tak jak zlikwidowano przejście przy ul, Brzeźnej, tak i to przejście powinno zostać zlikwidowane. To przejście nie powinno istnieć. Ludzie chcący przejść na drugą stronę ulicy stoją i czekają, by co 50 kierowca się zatrzymał. Wymuszają i stwarzają zagrożenie. Jednak patrząc od strony kierowcy, to nie należy się dziwić, bo jeśli się zatrzyma to za parę metrów ma przystanek tramwajowy i po przejechaniu kolejnych "kilku" metrów musi się ponownie zatrzymać, gdyż tym razem jest sygnalizacja. Tak wygląda od strony wiaduktu, a od drugiej tj. od Bydgoskiej jest podobnie, lecz bardziej niebezpiecznie. Jadąc lewym pasem (po szynach) często nie widać przechodzących na wspomnianym przejściu. Pomimo zachowania środków ostrożności, często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Czy Zarząd Dróg tego nie widzi? Pieniądze niech wydadzą na barierki zabezpieczające, aby nie było można w tym miejscu przechodzić.
n
noc
no
l
lil
czy chlopiec potracony na legionow wyjdzie z tego ? jak sie czuje?
wspolczuje całej rodzinie
p
peppermint
Jest też miejsce z sygnalizacją świetlną,gdzie sami pasażerowie stwarzają sobie zagrożenie przechodząc nagminnie na czerwonym świetle. Chodzi o światła przy Realu na Południowej. Wystarczy chwile postać i poczekać aż przyjedzie tramwaj. Ludzie idący z niego do marketu w większości przechodzą na czerwonym i mało kto się zatrzyma żeby wcisnąć przycisk i poczekać na zielone.
a
andzia
Koło szkoły na Lotnisku jest przejście ze światłami. I co? Wielu kierowców przejeżdża, mimo że ma czerwone światło. Nie zważają oni na gotowe do przejścia dzieciaki.

tak!!!zgadzam się !!! ale jest bezpieczniejsze od tego bez świateł przy zbiegu ulic Chełmińskiej i Chopina
k
kreTina
Koło szkoły na Lotnisku jest przejście ze światłami. I co? Wielu kierowców przejeżdża, mimo że ma czerwone światło. Nie zważają oni na gotowe do przejścia dzieciaki.
a
andzia
To jest właśnie odpowiedź urzędnika oni zawsze wiedzą najlepiej a to brak pieniędzy a to tamowanie ruchu a ludzie giną!Wiadomo,że kierowcy zawsze jakiś błąd mogą popełnić piesi też nie grzeszą rozumem,ale po to są za nasze pieniądze urzędnicy aby myśleli!! Czy te przejście tam musi być bo bliżej sklepu.Wiem ,że ludziom nie chce się nadrabiać drogi ,ale życie jest chyba cenniejsze

owa "zebra" znajduje się w tym miejscu nie tylko z uwagi na sklep,ale i na szkołę nr.3,światła były by wskazane (życie ważne jest nie tylko dla pieszych ,ale i dla zmotoryzowanych)
c
cezbak
Nie wierzę w brak pieniędzy - to raczej kwestia priorytetów. Swoją drogą jestem ciekaw ile rocznie może kosztować oświetlenie jednego przejścia w godzinach wieczornych.
s
szmatek64
To jest właśnie odpowiedź urzędnika oni zawsze wiedzą najlepiej a to brak pieniędzy a to tamowanie ruchu a ludzie giną!Wiadomo,że kierowcy zawsze jakiś błąd mogą popełnić piesi też nie grzeszą rozumem,ale po to są za nasze pieniądze urzędnicy aby myśleli!! Czy te przejście tam musi być bo bliżej sklepu.Wiem ,że ludziom nie chce się nadrabiać drogi ,ale życie jest chyba cenniejsze
c
cenzorek
Jak zwykle pieniędzy nie ma na nic smutne jest to że potrzeba tragedii by znalazły się środki na coś co powinno być standardem w tym miejscu a wystarczyło by zamontować tam światło które uruchamiał by przechodzień guzikiem tak jak ma to miejsce przy szkołach!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska