Mieszkańcami Grudziądza wstrząsnęły ostatnio dwa wypadki. Przypomnijmy, że na ulicy Legionów kierowca fiata stilo potrącił 8-letniego chłopca. Dziecko w stanie ciężkim przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii grudziądzkiego szpitala.
Śmiercią 83-letniego mężczyzny zakończył się wypadek na ul. Kalinkowej.
Przeczytaj: Inowrocław. Wypadek na pasach. Nastolatka w szpitalu
Trzeba pokonać aż pięć pasów ruchu
Jednak, w opinii policjantów, najbardziej niebezpieczne przejścia dla pieszych prowadzą przez ulicę Chełmińską. To tutaj najczęściej dochodzi do potrąceń. Z winy kierowców, ale także samych pieszych.
- Na 13 takich zdarzeń zanotowanych w ubiegłym roku, trzy razy piesi wpadali pod samochody właśnie na ul. Chełmińskiej - mówi mł. asp. Dariusz Wojtaś z grudziądzkiej "drogówki". - Szczególnie niebezpieczne jest przejście w pobliżu skrzyżowania z ulicą Narutowicza przy dyskoncie spożywczym. Pieszy musi tam pokonać aż pięć szerokich pasów ruchu.
Podobnego zdania są grudziądzanie korzystający z tego przejścia. - Często robię zakupy w markecie i właśnie tędy przechodzę - mówi Stanisława Jakielska, emerytka mieszkająca przy ulicy Chopina. - Bardzo długo trzeba czekać, aby kierowcy zatrzymali się ustępując miejsca pieszym. Widziałam już kilka groźnych sytuacji na tej "zebrze", dlatego, gdy ruch jest naprawdę duży, idę do następnego przejścia przez jezdnię, ze "światłami" przy ul. Piaskowej, choć to sporo dalej.
Sygnalizatory na "zebrze" przy ul. Piaskowej zamontowano kilka lat temu, po serii tragicznych wypadków, do których doszło w tym miejscu i alarmujących publikacjach "Gazety Pomorskiej".
Policjanci nie mają wątpliwości: sygnalizatory znacznie podnoszą bezpieczeństwo pieszych. Na zebrze przy "Biedronce" wystarczyłoby chociaż zwykłe oświetlenie przejścia, bo teraz pasy toną w ciemnościach.
Sygnalizacja nie wchodzi w rachubę
- Sygnalizacja świetlna w tym miejscu odpada, bo będzie tamowała ruch - mówi Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich. - A na oświetlenie nie mamy w tym roku pieniędzy. Być może taką inwestycję uda nam się wprowadzić do przyszłorocznego budżetu.
Czytaj e-wydanie »