https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć pieszego na Szosie Bydgoskiej. Są zarzuty dla 24-letniego kierowcy Michała O.

Małgorzata Oberlan
PSP Toruń/Piotr Lampkowski
W sobotni wieczór (10.05) doszło do tragedii na przejściu dla pieszych na Szosie Bydgoskiej, na wjedźcie do Torunia. 24-letni kierowca seata potrącił tutaj pieszego. 48-latek zginął na miejscu. Młody kierowca usłyszał już w prokuraturze zarzuty - grozi mu do 8 lat więzienia. Wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym.

Do dramatu doszło o godzinie 21.08 w sobotę, 10 maja. Gdzie dokładnie? Na Szosie Bydgoskiej, na oznakowanym przejściu dla pieszych, przy wjeździe do kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II.  

Obowiązuje tutaj ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. Od pewnego czasu jednak, w związku z prowadzonymi pracami drogowymi, już trzysta metrów dalej postawiono ograniczenie do 40 km na godzinę. 

Z jaką prędkością jechał młody kierowca seata? - Ustali to dopiero biegły. Bezsprzecznie jednak nie udzielił on pierwszeństwa pieszemu na oznakowanym przejściu dla pieszych - zaznacza prokurator Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło, kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń Centrum-Zachód. 

Młody kierowca usłyszał zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia

Jak doszło do dramatu? To była sobota, 10 maja, osiem minut po godzinie 21.00. Michał O. z Torunia, 24-latek, jechał Szosą Bydgoską czerwonym seatem. Jak szybko - okaże się w przyszłości. Już dziś jednak wiele wskazuje na to, że była to prędkość znaczna.

Do potrącenia pieszego doszło przy wjeździe do kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, na oznakowanym przejściu dla pieszych, na łuku drogi. Na tym odcinku trasy obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę.

- Od pewnego czasu jednak, w związku z prowadzonymi tutaj pracami drogowymi na jednym z pasów szosy, już trzysta metrów dalej wprowadzono ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę - podkreślają kierowcy znający okolicę.

Przed przejściem dla pieszych Michał O. nie zwolnił i nie zachował szczególnej ostrożności. Uderzył w przechodzącego już przez pasy 48-letniego mężczyznę, mieszkańca Torunia. W starciu z pojazdem pieszy nie miał szans. - Zginął na miejscu wskutek odniesionych obrażeń - informuje aspirant Dominika Bocian, rzeczniczka toruńskiej policji.

Młody kierowca seata był trzeźwy. Od razu został zatrzymany przez policję. Na miejscu tragedii natomiast prace błyskawicznie rozpoczęły wszystkie służby: byli nie tylko ratownicy i strażacy, ale także policjanci i prokurator. 

Już w niedzielę natomiast, 11 maja, kierowca usłyszał zarzuty w Prokuraturze Rejonowej Toruń Centrum-Zachód. -To zarzuty z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi prokurator rejonowa Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło. - Za to przestępstwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Do winy się nie przyznał. Wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym

Jak przekazuje prokuratura, Michał O. to osoba dotąd niekarana. W prokuraturze przyznał, że to tragicznego zdarzenia doszło. Odmówił potem jednak odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Nie można zatem powiedzieć, że "przyznał się do winy".

Po tym, jak 24-latek usłyszał karne zarzuty, wyszedł na wolność. Nie został tymczasowo aresztowany. Na finał śledztwa, akt oskarżenia i proces sądowy oczekiwać będzie zatem w domu. 

- Zastosowane zostały wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji oraz zakazu opuszczania lokalu - wylicza prokurator rejonowa.

Takie środki mają zabezpieczyć prawidłowy przebieg śledztwa. W nim prokuratura zgromadzić będzie chciała nie tylko dokumenty i zeznania świadków, ale także ekspertyzy - z opinią biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych na czele. To ona powinna wskazać nie tylko na prędkość seata, ale i dokładnie pokazać przebieg tragedii - także sprecyzować miejsce, w którym na pasach znajdował się pieszy.

Fala komentarzy. "Tam kierowcy zachowują się jak na torze wyścigowym"

Sobotnia tragedia poruszyła opinię publiczną. Zresztą, w rozmowie z "Nowościami" sama prokurator rejonowa podkreślała, że to już kolejny tragiczny wypadek z udziałem młodego kierowcy w Toruniu i kolejna też śmierć pieszego.

Komentujący wypadek - w realu i internecie - podkreślali, że rozrzut części samochodu na Szosie Bydgoskiej wskazuje na dużą prędkość. Wypowiadali się także ci, którzy sytuację po zdarzeniu widzieli na własne oczy - stali potem w korku na Szosie Bydgoskiej.

Nie brakuje też opinii, że "to kolejny młody, śmiertelnie rozpędzony". Pojawiły się też jednak liczne głosy wskazujące nie tyle na wiek kierowcy, co - generalnie - ryzykowne zachowania na opisywanym odcinku drogi krajowej nr 80. 

- Tam, nawet jak się redukuje prędkość, to inni poganiają. Traktują ten odcinek jak tor wyścigowy. Skaczą z prawego pasa na lewy i na odwrót, byle tylko jechać szybciej - wskazuje pani Maria. 

"Tam przed łukiem i skrzyżowaniem jest ograniczenie do 50, ale mało kto się stosuje do tego" - to jeden z najczęściej spotykanych komentarzy.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska