- Oczywiście, że oglądaliśmy transmisję z olimpiady! Zaraz po tym jak Justyna Kowalczyk zdobyła złoto, skrzyknęliśmy się i postanowiliśmy na jej cześć przebiec choć połowę dystansu, który pokonała na olimpiadzie - mówili Roman Gajkowski, Krzysztof Mróz i Tadeusz Bodaszewski, którzy w niedzielę śmigali na nartach po Lesie Rudnickim.
Wszyscy są wielkimi kibicami złotej medalistki, bo sami amatorsko uprawiają narciarstwo. Wczoraj pogoda bardzo sprzyjała miłośnikom sportów zimowych. Śniegu w lesie wciąż było sporo, a i słońce pięknie przygrzewało.