Hala widowiskowo-sportowa miała być czynna już trzeciego września. Komisja nie odebrała jednak obiektu, bo inspektorzy z gminy dopatrzyli się usterek. Jak przyznają drobnych, ale uciążliwych, bo na przykład zamontowana klimatyzacja nie ma panelu uruchamiającego urządzenie. Wykonawca tłumaczy się niesolidnością podwykonawców, ale gminy to nie interesuje.
- Podwykonawcy nie są dla nas partnerami do rozmowy - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna.
Kiedy będzie otwarcie hali, nie wiadomo. - Nie mamy takiej informacji od wykonawcy, a sami nie będziemy się ośmieszać i podawać po raz kolejny terminu otwarcia, który może nie być zgodny z prawdą - dodaje burmistrz.
Nie zmienia to faktu, że sala przy stadionie Krajny wygląda naprawdę ładnie. Dobrze dopasowano kolorystykę, a obiekt ma ciekawą bryłę. Na trybunie jest ponad 500 miejsc.
Całość kosztować ma 7 mln 580 tys. zł, z czego gmina zapłaciła już 7 mln 200 tys. zł.
Wykonawcy naliczane są wysokie kary, ale wszystko wskazuje na to, że firmy to za bardzo nie interesuje.
Przeczytaj też: Sępólno. Mieszkańcy pytają burmistrza o halę
- Nie martwimy się, bo do zapłaty pozostało nam 380 tys. zł i kary odliczymy sobie od tej sumy - mówi Stupałkowski. - Naliczanie skończymy w momencie odbioru. Mamy też pieniądze z tytułu należytego wykonania inwestycji i jeśli sytuacja potrwa dłużej, ściągniemy je z tego funduszu. Później sprawa trafi do sądu.
W gminie przyznają, że nie mieli jeszcze takiej sytuacji. 3,7 tys. zł kary dziennie to ogromna kwota. Wykonawca tłumaczy, że opóźnienie wynika z działań podwykonawców, którzy nie chcą m.in. przekazać kluczyka do klimatyzacji.
- W czasie odbioru trzeba włączyć wszystkie urządzenia - mówi Stupałkowski. - Lampy mają się świecić, w kranach powinna lecieć woda, klimatyzacja musi chodzić. To jest właśnie odbiór techniczny. Dopóki nie zostaną spełnione wszystkie warunki, sala nie będzie czynna.