Hansel i Gretel. Łowcy czarownic
Pierwsza propozycja jest czysto rozrywkowa. "Hansel i Gretel. Łowcy czarownic" to taka baśń o Jasiu i Małgosi dla dorosłych. Rodzeństwo w dzieciństwie zostaje porwane przez czarownicę. Ledwo udaje im się ujść z życiem, ale po tym wydarzeniu postanawiają zająć się tropieniem i zabijaniem czarownic. Masa efektów specjalnych, film dość przewidywalny, acz momentami zaskakujący. Lubimy takie bajeczki!
Rust and bone
Druga to już coś zupełnie innego. Jacques Audiard, reżyser odpowiedzialny za "Proroka" tym razem bierze na warsztat prostą i wydawałoby się sztampową historię. Stephanie (Marion Cotilliard) jest trenerką orek. Podczas jednego z występów dochodzi do tragicznego wypadku, w wyniku którego kobieta zostaje przykuta do wózka. Na jej drodze pojawia się młody mężczyzna, samotny ojciec poturbowany przez życie. Brzmi jak początek typowego melodramatu? No brzmi, ale reżyser wydobył z tej historii magię i sprawnie przekazał ją na ekranie. To może być alternatywa dla głupich walentynkowych komedii romantycznych. "Rust and bone" - zapraszamy do kin!
Wróg numer jeden
Ostatni film godny uwagi, który w najbliższy piątek wejdzie do kin to najnowsza produkcja nagrodzonej Oskarem Kathryn Bigelow, opowiadająca historię nieudanej i horrendalnie drogiej próby złapania i zabicia przez wojska amerykańskie Osamy Ben Ladena . "Wróg numer jeden" trzyma w napięciu od początku aż do samego finału. Ale że tematy polityczne, zwłaszcza tak gorące nigdy nie są proste i nie budzą jednoznacznych uczuć, warto się wybrać do kina i ocenić dzieło Bigelow samemu.
Czytaj e-wydanie »