To nie przedwczesny prima aprilis. To jeden z elementów projektu studium programowo-przestrzennego zagospodarowania i rewitalizacji Wzgórza Zamkowego w Kruszwicy. Chodzi w tym studium o to, żeby poprzez zaakcentowanie odkrytych i czekających na odkrycie pozostałości architektury, zbudowanego w połowie XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego, potężego zamku, stały się one bardziej czytelne dla rzesz turystów, odwiedzających to tak bardzo znane z naszej przeszłości miejsce.
Na zlecenie władz nadgoplańskiego grodu, studium to opracowali specjaliści z udziałem prof. Macieja Małachowicza z Politechniki Wrocławskiej - jednego z najlepszych znawców architektury obronnej oraz prof. Wojciecha Dzieduszyckiego z Poznania - archeologa, wieloletniego badacza i znawcy przeszłości Kruszwicy.
Jeszcze w styczniu przewidziana jest specjalistyczna debata konserwatorsko-naukowa nad tym studium, a potem poddane ono zostanie ogólnej społecznej konsultacji i dyskusji.
Wariantową propozycją autorów studium jest "światoburczy" projekt nakrycia Mysiej Wieży hełmem. Nasz najbardziej rozpoznawalny zabytek, którego obecna, ścięta bryła wyziera z podręczników i encyklopedii, symbol zakodowany w skojarzeniach i pamięci milionów Polaków, miałby zmienić swój wygląd i przywdziać spiczasty hełm.
To, co pozornie nie mieści się w głowie, ma uzasadnienie. Obecna bryła Mysiej Wieży ukształtowana i spopularyzowana została w XIX wieku, kiedy "ku pokrzepieniu serc" trzeba było pod zaborami przypomnieć o korzeniach naszej państwowości. Rzecz w tym, że przedtem wieża ta też miała... hełm, podobny do widocznego na zdjęciu, obrazującym rysunek z omawianego studium. Potwierdza ten fakt XVII-wieczny, z czasów szwedzkiego potopu, miedzioryt z dzieła S. Puffendorfa, sławiącego czyny króla Karola Gustawa. Nie byłaby więc to rewolucja, a przywrócenie wcześniejszego, historycznego wyglądu.
Innym argumentem za hełmem jest wysmuklenie wieży, możliwość lepszego zabezpieczenia jej szczytu przed skutkami opadów i wiatru, jak również wykorzystania jej górnej części do celów ekspozycyjnych. Ale nie są to sprawy przesądzone, a temat do późniejszej dyskusji i społecznej konsultacji.
Dodamy tylko, że m. in. przewiduje się także odkopanie i zadaszenie obszernych piwnic zamkowych, fragmentów fundamentów, odtworzenie bramy i drugiego w Polsce mostu wieszakowego oraz urządzenie sali wystawowej, gdzie znalazłaby się także makieta całego zamku wg Puffendorfa. Na pokrycie 60-70 proc. kosztów z tym związanych, w ramach ochrony dziedzictwa kulturowego, Kruszwica ma szanse uzyskać środki z Regionalnego Programu Operacyjnego.