Horoskop na 2012 rok
Lew (23 lipca - 23 sierpnia)
Gromadź siły i oszczędzaj, a nic nie stracisz. Rozwiniesz skrzydła w drugiej połowie roku. Uran w trygonie do twojego znaku zapewni, że nie będziesz się nudził. Jowisz w kwadraturze do twojego znaku sprawi, że poczujesz się jak na huśtawce: raz będziesz górą, innym razem spadniesz na sam dół.
Miłość
Będziesz potrzebować uwagi, podziwu i komplementów. Niektórzy twoi znajomi mogą cię zacząć jednak postrzegać jako osobę, która oszukuje czy zdradza swoich partnerów. Aby nie dopuścić do tego, żeby tak się stało, pilnuj się i nie umawiaj z kilkoma osobami w tym samym czasie. Jowisz w kwadraturze do twojego Słońca od stycznia do maja sprzyja samotnym w znalezieniu swojej drugiej połówki. Lwy, które ukończyły trzydziestkę, będą marzyć o ślubie. Zanim jednak powiecie tak, sprawdźcie, czy to rzeczywiście idealny kandydat na partnera.
Praca
To nie jest dobry czas na zmiany. Ciesz się tym, co masz. Jowisz ci bardzo sprzyja, umocnisz swoją pozycję i zaczniesz korzystać z dodatkowych przywilejów i pracowniczych uprawnień. Jesienią możesz awansować lub zostać dopuszczony do poważniejszych zadań. Nieostrożna zmiana zawodu czy miejsca pracy może spowodować, że zostaniesz na lodzie. Nie wierz we wszystko, co obiecują ci potencjalni nowi pracodawcy i sprawdzaj szczegóły umowy przed jej podpisaniem. Nie martw się o finanse. Nie zabraknie ci ani na twoje zachcianki, ani na niespodziewane domowe wydatki. Od kwietnia do sierpnia pieniędzy będzie przybywać. Mądrze je zainwestuj najlepiej w sztukę.
Zdrowie
Sekstyl Saturna i trygon Urana zapewni ci szybką regenerację i powrót do zdrowia, jeśli w ostatnich latach cierpiałeś na jakąś chorobę. Uważaj jednak podczas wakacji, nie siedź za długo na słońcu i nie pływaj w miejscach, które nie są bezpieczne. Od 23.08 do 7.10 grożą ci złamania, stłuczki i skaleczenia za sprawą Marsa, który przebywa w kwadraturze do twojego znaku. Kwadratura Jowisza może spowodować zachwiania wagi w pierwszej połowie roku, ale dzięki dyscyplinie dasz sobie z tym radę.
