W Inowrocławiu minęły pod znakiem spacerów, szopki kujawskiej i rodzinnych spotkań. Nie wszyscy mieli jednak okazję odpoczywać. Sporo pracy mieli lekarze i ratownicy z pogotowia.
Solankową aleją
Większość inowrocławian święta Bożego Narodzenia spędzała w swoich domach wraz z najbliższymi, racząc się kujawskim grochem z kapustą, karpiem, barszczem i zupą grzybową. W pierwszy i drugi dzień świąt wiele osób odwiedzało miejscowe kościoły, uczestnicząc tam w bożonarodzeniowych mszach, a także oglądając szopki. W świątyniach odbyły się też spotkania, podczas których śpiewano kolędy.
Już po raz czwarty na inowrocławskim Rynku w święta stała szopka kujawska z Józefem, Maryją, trzema królami i Jezusem. Postaciom towarzyszyły żywe zwierzęta. Szopka przeżywała prawdziwe oblężenie, zwłaszcza po mszach o godz. 11.00 i 12.00.
Tradycyjnie święta były też okazją do spacerów po Solankach. Do późnego wieczora, zarówno we wtorek, jak i w środę, spotkać można było tam grupy inowrocławian i ich gości.
Pracowali
Pełne ręce pracy miało w święta inowrocławskie Pogotowie Ratunkowe. - Mieliśmy bardzo dużo wyjazdów. Przede wszystkim wzywające nas osoby uskarżały się na wysoką temperaturę, przeziębienie i bóle w klatce piersiowej - usłyszeliśmy od pracowników pogotowia.
Z kolei inowrocławscy strażacy kilkakrotnie gasili palące się śmietniki. Ratowali także przymarznięte łabędzie na stawie na Rąbinie. Wspólnie z policją i pogotowiem ratowali w Turlejewie pięć osób z fiata cinquecento, który zderzył się z drzewem. Natomiast policjanci wzywani byli do rozboju na ul. Poznanskiej. Udało się im zatrzymać czterech jego sprawców. Udaremnili również włamanie do kiosku na dworcu PKP, zatrzymując przestępcę na gorącym uczynku.