Wzruszający apel, który po raz pierwszy padł z ust Krzysztofa Stanowskiego podczas debaty w TVP, tym razem został wzmocniony obecnością rodziny z Jacewa.
Kandydat na prezydenta, nawiązując do swojej wcześniejszej wypowiedzi z debaty telewizyjnej, przedstawił w studiu Kanału Zero rodziców Ignasia Lissa, podkreślając ich codzienny wysiłek włożony w zbieranie funduszy na leczenie syna.
- Spędzacie całe dnie na tym, by przekonywać ludzi, żeby pomogli uratować Ignasia. Przekroczyliście już 10 milionów złotych, ale potrzeba jeszcze 5 z hakiem. To nie moment, by zwalniać - dodał, zachęcając widzów transmisji do dalszego wsparcia.
W zbiórkę na rzecz Ignasia, prowadzoną przez portal Siepomaga.pl pod hasłem "Ratujemy Ignasia”, od wielu miesięcy angażują się tysiące osób. Teraz szanse na uzbieranie potrzebnej kwoty znów są realne.
- Nadzieja na nowo rozbłysła. Dziękujemy wszystkim darczyńcom, tym, którzy nas wspierają i panu Krzysztofowi za pomoc - mówili rodzice Ignasia.
Mimo dotychczasowego sukcesu zbiórki, Krzysztof Stanowski zaapelował, by wsparcie nie było jedynie "kampanijnym epizodem”, ale stało się długoterminową misją. - Niech to nie będzie krótki apel, który wybrzmiał w TVP, ale misja, którą poprowadzimy do końca - mówił.
Ta poruszająca scena, łącząca politykę z ludzką solidarnością, pokazała, jak ważne są społeczne inicjatywy nawet w gorącym okresie wyborczym. Dla wielu widzów to właśnie rodzina Lissów stała się tego wieczoru prawdziwymi bohaterami.
