https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Miał być hotel. Piękne plany właściciela pogrzebali urzędnicy

(dan)
- Miasto zamiast wyeksponować starą budowlę, postąpiło odwrotnie - nową budowlą przykryto starą - żali się Mieczysław Piwowar. Okazuje się bowiem, że po tym, jak rozpoczęto prace remontowe w kamienicy, Rada Miejska Inowrocławia podjęła uchwałę o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego dla Placu Klasztornego. I tak tuż przed tworzącym się hotelem stanął parterowy budynek, w którym później powstał Dom Czekolady Europa.
- Miasto zamiast wyeksponować starą budowlę, postąpiło odwrotnie - nową budowlą przykryto starą - żali się Mieczysław Piwowar. Okazuje się bowiem, że po tym, jak rozpoczęto prace remontowe w kamienicy, Rada Miejska Inowrocławia podjęła uchwałę o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego dla Placu Klasztornego. I tak tuż przed tworzącym się hotelem stanął parterowy budynek, w którym później powstał Dom Czekolady Europa. Dariusz Nawrocki
Właściciel XIX -wiecznej kamienicy przy Placu Klasztornym 1 w Inowrocławiu uznał, że jest to fantastyczne miejsce na klimatyczny hotel. Sporo zainwestował. Postarał się o dotację unijną. Otrzymał na ten cel 1,9 mln zł.

Hotel miał się nazywać "Pod papugami". - Chcieliśmy zamontować na nim od 20 do 30 papug w różnych pozach. Miało być bajecznie i kolorowo. Ludzie na pewno o tym budynku by mówili. Wygląd hotelu ma znaczenie, by przyciągnąć klientów - podkreśla Mieczysław Piwowar, pełnomocnik właściciela.

- Miasto zamiast wyeksponować starą budowlę, postąpiło odwrotnie - nową budowlą przykryto starą - żali się Mieczysław Piwowar. Okazuje się bowiem, że po tym, jak rozpoczęto prace remontowe w kamienicy, Rada Miejska Inowrocławia podjęła uchwałę o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego dla Placu Klasztornego. I tak tuż przed tworzącym się hotelem stanął parterowy budynek, w którym później powstał Dom Czekolady Europa.

- Na dodatek zostaliśmy pozbawieni drogi dojazdowej do hotelu. Musieliśmy przerwać prace remontowe, choć były już bardzo zaawansowane. Nie chcieliśmy się narażać na dalsze koszty - wyznaje Piwowar. Rozpoczął batalię sądową.

Rozpoczął batalię sądową. Niedawno zapadł satysfakcjonujący go wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd uchylił decyzję prezydenta Inowrocławia, w której odmówił uchylenia swojej wcześniejszej decyzji, a dotyczącej zatwierdzenia podziału nieruchomości sąsiadującej z przyszłym hotelem. - Podziałem tym miasto pozbawiło nas możliwości dojazdu do naszej nieruchomości - przypomina Piwowar.

Monika Dąbrowska z inowrocławskiego ratusza przekonuje, że decyzja dotycząca podziału nieruchomości jest ciągle obowiązująca. Dodaje, iż drogi publicznej prowadzącej do kamienicy nigdy nie było. - Można to sprawdzić w stosownej dokumentacji - przekonuje.

Tymczasem w uzasadnieniu WSA czytamy: "Jeśli ustawodawca zakłada niedopuszczalność podziału nieruchomości na działki, które byłyby pozbawione dostępu do drogi publicznej, to tym samym nie dopuszcza również do tego, by w wyniku tego podziału działki sąsiednie, już istniejące, były pozbawione - posiadanego przed podziałem - dostępu do drogi publicznej".
Właściciel kamienicy próbował doprowadzić również do tego, aby unieważnić decyzję starosty zatwierdzającą projekt budowlany i udzielającą ratuszowi pozwolenia na rewitalizację centrum miasta, w tym Placu Klasztornego. Dążył do tego, gdyż - jak twierdzi - poprzedzające rewitalizację decyzje - ograniczyły mocno jego prawa i możliwości rozwoju. Na razie doprowadził do tego, iż Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił postanowienie wojewody odmawiające wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji starosty.

- Jeśli ostatecznie projekt rewitalizacji miasta upadnie, trzeba będzie oddać dotację. Szacuję, że oznacza to około 20 milionów strat dla miasta - przekonuje Mieczysław Piwowar.

Tymczasem Monika Dąbrowska podkreśla, że GINB zobowiązał jedynie wojewodę do ponownego rozpatrzenia sprawy.

- I za daleko idące jest dziś rozstrzyganie, jaką decyzję podejmie wojewoda. Ale rozumiemy, że interes pana Piwowara jako strony zainteresowanej, polega na oczekiwaniu przez niego korzystnego rozpatrzenia sprawy, która jest nadal w toku i nie została jeszcze przesądzona. Co do sugerowanych przez pana Piwowara rzekomych "sporych problemów dla miasta", to informuję, że miasto radziło sobie i radzi z różnymi problemami, i z pewnością poradzi w podobnych sprawach - przekonuje pani rzecznik.

Mieczysław Piwowar zapewnia, że ciągle skłonny jest do zawarcia satysfakcjonującej obie strony ugody. - Miasto nie chce z nami rozmawiać - przekonuje, a pani rzecznik odpowiada: - Pretensje kierowane do nas nieustanne przez pana Piwowara wynikają z tego, że od wielu lat jest w permanentnym konflikcie z miastem.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

q
qery
W dniu 05.07.2014 o 19:27, Gość napisał:

''Cymbałów'' wydających w Inowrocławiu błędne decyzje jest dużo, bo w urzędach siedzą ludzie , którzy byli najlepsi w ''konkursach''na te stanowiska!

PUNBw Inowrocławiu. Nie pamietam nazwiska tej skończonej kretynki ale powiedziała, że jak pełnomocnictwo nie oplacone to nieważne. :)

Tak,  w Inowrocławskich urzedach, komisariatach oraz wymiarze sprawiedliwośći pracuja id....cy...Tam tylko złodziej może się czuć pewnie. Miasto jest przesiąknięte korupcją i lokalnymi układzikami. Nowy KPP przyszedł tylko przetrwać żeby wskoczyć do KWP. Inowrocław zawsze kojarzył się z oszustwem, Cyganami i złodziejami. Mnie już tu nic nie zdziwi. Tam po prostu nie ma Policji - stoi tylko komisariat a jedyne jaja ma PSP, która nie dala Nackowskiemu zgody na użytkowanie obiektu. Brawo Inowrocławska Straż Pożarna. !!! Tak ma być. Cwaniak ma być w d. kopany!!!

q
q

Nackowski to stary cwaniak. Jak sie mu za d.nie wiezmą Słuzby to ogra wszystkich. Tak więc tu powinien być scenariusz jak z Vegi. Kabelek, SO, operacja SławomirekCyjanoakrylek i paka...

G
Gość
W dniu 01.07.2014 o 21:49, Kujawita napisał:

Do kamienicy, w której miał być hotel , był normalny dojazd.W latach w połowie lat sześćdziesiątych w miejscu dzisiejszegoparterowego pawilonu , był taras kawiarni "Europa", wówczasnajpopularniejszej w Inowrocławiu. Wielkość tarasu pozwalałajednakże na swobodny wjazd do bramy kamienicy.Zamiast utrudniać powstanie hotelu , niech pani rzecznik poda dopublicznej wiadomości nazwisko tego cymbała , który dał pozwolenie na budowę tego parterowego budynku, który utrudniawjazd na teren posesji.

''Cymbałów'' wydających w Inowrocławiu błędne decyzje jest dużo, bo w urzędach siedzą ludzie , którzy byli najlepsi w ''konkursach''na te stanowiska!

G
Gość
A ile już jest miejsc pracy w hucie szkła Panie Prezydencie?
123

W Inowrocławiu jest ponad 7 tysięcy bezrobotnych, co oznacza, że dziesiąty inowrocławianin nie ma pracy. Ponad 2 lata temu (w XII 2011r) kiedy w Inowrocławiu pracy nie miało 6507 osób, prezydent Ryszard Brejza wlał w serca wielu mieszkańców otuchę. Zapowiedział, że w mieście w ciągu kilkunastu miesięcy powstanie do 1,5 tysiąca miejsc pracy. Dziś bezrobotnych jest o pół tysiąca więcej, niż w dniu wypowiadania tych słów - 7106. Szef Powiatowego Urzędu Pracy, Przemysław Stefański, przypomina o czymś, o czym nie wszyscy pamiętają. - My nie tworzymy nowe miejsca pracy, a jedynie takie działanie wspieramy i jeśli coś się dzieje źle, to cięgi zbieramy my.

a
aa
PO w Inie hotel, nie wystarczą Brejzy?
K
Kujawita

Do kamienicy, w której miał być hotel , był normalny dojazd.

W latach w połowie lat sześćdziesiątych w miejscu dzisiejszego

parterowego pawilonu , był taras kawiarni "Europa", wówczas

najpopularniejszej w Inowrocławiu. Wielkość tarasu pozwalała

jednakże na swobodny wjazd do bramy kamienicy.

Zamiast utrudniać powstanie hotelu , niech pani rzecznik poda do

publicznej wiadomości nazwisko tego cymbała , który dał pozwolenie na budowę tego parterowego budynku, który utrudnia

wjazd na teren posesji.

w
wolfi

dziadek opowiadał, że tą drogę utorował czołg w 1945. ale tego ci przesiedleńcy co przyjechali po wojnie nie mogą wiedzieć.

A
Andrzej Kieraj
Dziwi mnie wypowiedż pani rzecznik prasowej U M Moniki Dąbrowskiej w sprawie
drogi do kamienicy na Placu Klasztornym. Pani rzecznik nie było jeszcze na
świecie by coś o tym wiedzieć i pamiętać. Po co więc takie stwierdzenia?
Ja i wielu mieszkańców miasta doskonale pamięta jak brukową jezdnią dowożono
do drukarni samochodami bele papieru i odbierano z niej towar.Do budynków
mieszkalnych z ul.Królowej Jadwigi dostarczali wozacy opał na podwórka właśnie
drogą od Placu Klasztornego.Jeden z nich miał też w podwórzu stajnię i wóz.

Po co więc te bajeczki iż nie było tam drogi? Nie istotne jak ona była
nazywana. Publiczną czy dojazdową . Fakt jest faktem. Była i to wszyscy
pamiętają .Oczywiście oprócz Pani i Prezydenta.
M
Marek Browiński

Panie Mieczysławie, w INNOwrocławiu to zamiast "Pod Papugami" bardziej pasuje "Dziwny jest ten świat"...

I
INEK

Pani Dąbrowska bzdury opowiada że drogi publiczne nigdy tam nie było.Była od końca XIX WIEKU do lat 70-tych XX wieku Fotosy  plany nie kłamią

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska