Dla 79-letniego nestora pływania na Kujawach jest to trzeci medal wywalczony w europejskim czempionacie.
- Poprzednio zdobywałem brązowe krążki w zawodach w Hiszpanii i Holandii na dystansie trzech kilometrów - mówi Zygmunt Lewandowski.
W tym roku Chorwacji było nieco trudniej. Mastersi ścigali się na pięć kilometrów.
- Dodatkowe 2000 metrów robi różnicę, ale byłem dobrze przygotowany. Trafiłem z formą na najważniejszą imprezę w sezonie - podkreśla pływak.
Lewandowski był największą medalową nadzieją polskiej kadry.
- Wszyscy liczyli na mnie. To było bardzo miłe. Nie czułem dodatkowej presji - zaznaczył najstarszy uczestnik mistrzostw Europy w Chorwacji.
Warunki w Adriatyku nie były łatwe. W początkowej fazie morze było spokojne, ale z upływem czasu fala była większa.
- Płynąłem własnym tempem. Dopiero po trzecim kilometrze nieco przyspieszyłem. Wyprzedziłem wielu młodszych przeciwników - relacjonuje inowrocławianin. - Zdawałem sobie sprawę, że najważniejsze przede mną. W pływackich maraton najważniejsze jest ostatnie 1000 metrów.
Na mecie pojawił się po godzinie, 46 minutach i 17 sekundach. Dość długo nie wiedział, czy ten czas pozwoli mu zdobyć upragniony medal na pożegnanie z kategorią 75-79 lat.
- Organizacja zawodów tej rangi w Chorwacji pozostawiała wiele do życzenia - dodaje Lewandowski. - Prawie trzy godziny czekałem na oficjalne wyniki. O trzeciej pozycji w mistrzostwach dowiedziałem się dopiero, gdy zaproszono mnie na dekorację medalową. Przegrałem tylko z Hiszpanem i Anglikiem.
- Rywale są ode mnie trzy lata młodsi. W moim wieku ma to ogromne znaczenie - podkreśla medalista. - Cieszę się, że ciężka praca na treningach zaowocowała kolejnym sukcesem. Nie zawiodłem kibiców, kolegów z kadry, a przede wszystkim żony. To Ewa dba o wszystko, aby mógł skoncentrować się na treningach. Dziękuję jej za to. Podziękowania należą się też Wiesławie Pawłowskiej z OSiR.
Tuż po wyścigu Lewandowski nie był wyczerpany. Zmęczenie przyszło dzień po zawodach. Szybko jednak doszedł do siebie. Z pozytywną energią wrócił do kraju.
- Robię sobie tylko cztery dni przerwy od treningu - mówi. - W dniach 21-23 października czekają mnie już zimowe mistrzostwa Polski w Olsztynie na 25-metrowym basenie. Wystartuję tam w czterech biegach na 100, 200, 400 i 1500 metrów stylem dowolnym.
Głównym celem są jednak przyszłoroczne mistrzostwa świata na Węgrzech. Tam chce zostać najlepszym 80-latkiem w gronie mastersów.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?