YouTube podkreśla, że to najszerzej zakrojony eksperyment z technologią rozpoznawania mowy w Internecie. Ma sprawić, że dostęp do informacji poszerzy się o grupę tych, którzy do tej pory byli wykluczeni.
Początkowo usługa będzie dostępna tylko dla filmów w języku angielskim. W następnych miesiącach ma się poszerzyć o inne języki.
Już w listopadzie zeszłego roku YouTube dołączyła podpisy do filmów niektórych swoich klientów, m.in. National Geographic, Uniwersytetu Berkley w Kalifornii, Uniwersytetu Yale.