Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Deptuła - Mój biznes - "Niedorzecznik"

Redakcja
Część Czytelników miała do mnie pretensje, że nie napisałem o światowym sukcesie Polski, a ściślej - rzeczniczki praw dziecka Ewy Sowińskiej.

Pod koniec stycznia opiniotwórczy "The Washington Post" ogłosił wyniki dorocznego rankingu Idiot of the Year Award (Idiota Roku). O randze tego turnieju niech świadczą pierwsze nagrody. Idiotą Roku został sędzia Roy Pearson z Waszyngtonu, który zażądał od pralni za zniszczone spodnie 54 mln dolarów! Były to dobrze skrojone pantalony wartości 396 dolarów. Po dwuletnim procesie zapadł wyrok: 12 tys. dolarów odszkodowania. Idiota Roku oczywiście się z nim nie zgodził i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego USA. WiceIdiotą roku został natomiast niejaki Matt Wilkinson, który - chcąc zaimponować dziewczynie - wypił sześć piw i włożył sobie grzechotnika do gardła. Żywego.

Ale co to ma wspólnego z naszą rzecznik praw dziecka? Ano, ma, bo Ewa Sowińska, nasza reprezentantka, zajęła III miejsce w tej znakomicie obsadzonej konkurencji. Szacowne jury (jak podało pewne radyjo - złożone wyłącznie ze starozakonnych) doceniło Jej pomysł, by sprawdzić orientację seksualną niejakiej (ego) Tinky Winky. Dla niepoznaki zwanego Teletubisiem(ą). Onże Tinky(a) demoralizuje naszą młodzież żeńską i męską, nosząc gejowską torebkę, nie mówiąc już o trójkątnej antence na berecie. Jak wiadomo te wszystkie świństwa działają na podświadomość dzieciaczków, wobec czego Sowińska postanowiła zwołać sztab psychologów, którzy sprawdziliby, czy Tinky to pedał. Ta informacja obiegła cały świat i do tradycyjnych ikon polskości (wóz konny, wódka, kościół i antysemityzm) dołączyła Ewa nasza kochana.

Nie chciałem o tym pisać, bo mam w życiu parę ważniejszych problemów od spodni sędziego Pearsona i pomysłów Sowińskiej, ale... Znów o pani rzecznik zrobiło się głośno. Dzielna ta niewiasta - po pierwsze primo - ustanowiła własny medal dla zaprzyjaźnionych duchownych. Po drugie primo - w ubiegłym roku odwiedziła członków rządu Białorusi, bo tam - podobno - nie ma zboczuchów. I po trzecie - jak doniosła prasa centralna, i to nie brukowa! - "żyjąc w ciągłej obawie przed krytyką ze strony dziennikarzy Sowińska wprowadziła kuriozalną zasadę, że jej podwładni nie mogą bez uzasadnienia poruszać się po siedzibie biura". Dlaczego?Bo w ten sposób nie będą powstawać plotki, które potem mogą zaszkodzić wizerunkowi laureatki Idiot of the Year Award 2007. Hm...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska