Rok temu powabna minister pracy zasłynęła pomysłem, który zatrzymać miał falę polskiej emigracji. Dzielna ta niewiasta zamierzała podnieść płacę minimalną o 41 zł. A wiosną tego roku trafiła na pierwsze strony gazet, gdyż wydała ponad 11 tysięcy zł z kasy ministerstwa na wizażystkę. To taka osoba, której zadaniem jest upiększenie osoby ludzkiej tak, aby wyglądała na ładną i (to najtrudniejsze) inteligentną. W istocie wizażystka uczyła Kalatę, co robić, żeby na salonach nie wyjść na bur... botwinkę.
Jednak 11 tys. to mały pikuś przy hojności taniej minister taniego ministerstwa w tanim rządzie pewnego taniego państwa. Ania otóż w ub. roku wydała ponad 8 mln zł na premie dla swoich przypupasów. Taki Rycho Wijas był przez 25 dni dyrektorem generalnym ministerstwa i skroił 23 tysiące nagrody. Po czym, z poręki Jędrka od Lepperów, został prezesem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Przesłuchiwany przez telewizję Wijas wyjaśnił, że premia mu się należała, bo ciężko pracował. A poza tym on jej nie chciał, a o nagrodę wystąpił do Kalaty jego... podwładny.
Równie ciężko pracują w Najwyższej Izbie Kontroli. Prezes Mirek Sekuła np. ma 18 (osiemnastu) doradców zarabiających po 10 - 12 tysięcy zł. Plus służbowe komórki, komputery i pozostałe konfitury. Proszę jednak nie pytać, co robią doradcy szefa NIK. Bo oni doradzają w żywotnych kwestiach leżących w polu zainteresowań NIK, na bazie taniego państwa, ze szczególnym uwzględnieniem szerokiego spektrum bardzo odpowiedzialnych zadań w temacie kontroli. Co więcej, Sekuła brnie w swoich idiotyzmach i bezwstydnie bredzi: "Dla państwa byłoby ogromną stratą, żeby doradcy nie byli wykorzystywani. Przygarniam wszystkich najlepszych w kraju". Jak to napisał Jeremi Przybora tak:
My jesteśmy tanie dranie
Dranie tanie niesłychanie.
Nie potrzeba mnożyć zdań
By wykazać czym dla pań
I dla panów tani drań.
Za świństewko drobne proszę
Pani, pani płaci grosze.
I za świństwo większej skali
Budżet kraju nie nawali.
- Chcesz wyjechać z Polski na stałe?! - zapytał mnie przyjaciel.
- Owszem, z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że władzę ma Prawo i Sprawiedliwość z Lepperem i Giertychem.
- Ale czym się martwisz? Teraz PiS porządzi, a za dwa lata do władzy dojdzie Platforma z lewicą.
- I to jest właśnie ten drugi powód.